To może trochę przewrotny tytuł i może budzić małe zdziwienie. Tematem nie będą święta Bożego Narodzenia, a zbliżająca się Wielkanoc. Mikołaj to patron protestanckiego kościoła w Lipsku (Stadt- und Pfarrkirche St. Nikolai). Przed 290 laty Johann Sebastian Bach, kompozytor i niemiecki organista epoki baroku, wykonał po raz pierwszy Pasję wg św. Jana (Johannes-Passion). Dzisiaj jego wieloletnią działalność w tym kościele przypomina popiersie, które stoi przy wejściu. Jednak kościół św. Mikołaja jest nie tylko znany z powodu sławnego kantora, ale i znacznie nowszych wydarzeń. W latach 80. XX wieku odbywały się tu nabożeństwa poniedziałkowe, które pod koniec dekady dały początek wielotysięcznym demonstracjom i wystąpieniom przeciwko dyktaturze SED. Także i dzisiaj kościół ten angażuje się w ważne sprawy społeczno-polityczne. W ostatnich tygodniach na murze kościoła umieszczono flagę Ukrainy, na ziemi paliły się znicze.
W tych dniach będzie nam z pewnością towarzyszyć muzyka klasyczna. Jednym z chętnie odtwarzanych kompozytorów jest Johann Sebastian Bach. Często słyszy się jego Pasję wg św. Mateusza, która zepchnęła w cień inny utwór tego kompozytora, Pasję wg św. Jana. Po raz pierwszy wykonał ją w Lipsku w kościele św. Mikołaja przed 290 laty, w Wielki Piątek 1724 r. Bach przyjechał do Lipska rok wcześniej i objął posadę miejskiego kantora w innym znanym kościele w tym mieście, kościele św. Tomasza. Bach kontynuował tradycję swego poprzednika, Johanna Kuhnau\’a. Pasję dzielono na dwie części: pierwsza część była wykonywana przed kazaniem, druga po. Wtedy była głównie modlitwą i teologią, mniej muzyką. Obecnie to przede wszystkim jej \”muzyczność\” przyciąga uwagę, zwłaszcza gdy słucha się jej w sali koncertowej, a nie w świątyni. Zwyczajem czasów Bacha było wykonywanie utworu raz w roku na przemian w kościele św. Tomasza i św. Mikołaja. Jak głosi anegdota, Bach po przyjeździe nie znał tego zwyczaju. W 1724 r. rada miejska poinformowała go, że prawykonanie Pasji wg św. Jana, którą przygotował dla kościoła św. Tomasza, musi być wykonane w kościele św. Mikołaja, gdyż przypada właśnie jego kolej. Podobno koszty, jakie poniósł Bach zmieniając nieco utwór, zostały mu zwrócone.
Do dzisiaj zachowało się pięć wersji utworu, choć żadna z nich nie jest ostateczna. Może to świadczyć o zainteresowaniu Bacha eksperymentowaniem z jednym librettem i szukania najlepszych rozwiązań. Na rok przed śmiercią w 1750 r. postanowił po raz piąty wykonać Pasję wg św. Jana. Specjaliści są zgodni, że mimo tych licznych zmian, utwór odznacza się muzycznym mistrzostwem. Zwraca się uwagę na budowę chóru na wstępie i na zakończeniu, co tworzy niekonwencjonalną klamrę. Nowatorskie rozwiązania zastosował kompozytor w partiach mówionych. Na biurku mam świetne wykonanie Pasji wg św. Jana w wykonaniu założyciela Amsterdamskiej Orkiestry Barokowej, holenderskiego dyrygenta, organisty i klawesynisty Tona Koopmana z 1993 r. W necie znalazłem również zapis tego koncertu. Polecam!
Kościół św. Mikołaja kojarzy się także z innymi wydarzeniami. Podobnie jak to było w przypadku polskiej opozycji, kościół protestancki udostępnił swe pomieszczania dla rodzącej się na początku lat 80. opozycji demokratycznej w NRD. W listopadzie 1982 r. zaczęto organizować w każdy poniedziałek nabożeństwa w intencji pokoju (Montagsgebet). Inicjatorem był diakon Günter Johannsen i jego \”Młoda Wspólnota\” (Junge Gemeinde). Początkowo w nabożeństwach brało udział niewiele osób, w drugiej połowie dekady liczba modlących się zaczęła wzrastać. Po odejściu Johannsena nabożeństwa organizowali pastorzy Christoph Wonneberger i Christian Führer. Nabożeństwami zainteresowało się oczywiście STASI. Mimo krytyki rady parafialnej z powodu – jej zdaniem – zbytniego upolitycznienia poniedziałkowych nabożeństw mogły się odbywać dalej pod patronatem superintendenta Friedricha Magiriusa. Władze próbowały wpłynąć na przebieg nabożeństw, jednak nie przyniosło to rezultatów. Okazały się \”niesterowalne\”. Coraz więcej ludzi gromadziło się po modlitwach przed świątynią i dyskutowało. Była to dobra okazja do wymiany zdań, informacji. Rozrzucano ulotki, wykrzykiwano hasła. Nie obywało się bez interwencji sił aparatu bezpieczeństwa.
Na początku października 1989 r. doszło do masowych wystąpień. Dramatyczny przebieg miały wydarzenia 9 października. Zmobilizowano 8 tys. funkcjonariuszy policji, członków bojówek (Kapmftruppenmitglieder) i żołnierzy, w szpitalach zgromadzono krew, personel medyczny zmuszono do pozostania dłużej w pracy. Kościół zajęło ok. godz. 14 ok. 600 funkcjonariuszy SED. Pomimo obawy, że władza może powtórzyć rozwiązanie \”chińskie\” (pacyfikacja na placu \”Niebiańskiego pokoju\” w Pekinie), i tak ok. 70 tys. osób zgromadziło się po nabożeństwie. Domagano się demokracji, wolnych wyborów, wolności podróżowania, zjednoczenia Niemiec. Przed zakończeniem nabożeństwa przeczytano apel do władz (tzw. Apel Lipskich Sześciu), w którym domagano się odrzucenia przemocy. Władze, być może zaskoczone ilością demonstrantów, ostatecznie nie użyły siły. Demonstranci udali się spod kościoła św. Mikołaja na plac przed Opera, potem udali się w kierunku dworca. Ponieważ z Berlina nie nadchodziły jednoznaczne polecenia, I sekretarz SED Hackenberg i prezydent policji Strassenburg postanowili odwołać siły porządkowe. Do dzisiaj nie wyjaśniono okoliczności tych wydarzeń. Na schodach centrali STASI w Lipsku zapalono świece. Około godz. 20 demonstracja zakończyła się. Ludzie spokojnie rozeszli się do domów. 9 października traktuje się jako przełom w \”pokojowej rewolucji\” w NRD. Władze dotąd unikały rozmów z obywatelami, realizowały kurs konfrontacyjny. Odtąd coraz częściej było słychać o gotowości do negocjacji. Wydarzenia lipskie były zwiastunem końca NRD i dyktatury komunistów.
Pomimo tych znaczących dla miasta i kraju wydarzeń, do dzisiaj nie udało się postawić pomnika zjednoczenia i wolności Niemiec (Einheits- und Freiheitsdenkmal). Od lat zabiegają o to m.in. ówcześni przedstawiciele opozycji demokratycznej. O nabożeństwach poniedziałkowych przed kościołem przypomina jedynie kolumna, której autorem jest lipski artysta, Andreas Stoetzner. Warto sięgnąć także po \”literacki ślad pamięci\”. Jest nim powieść jednego z najważniejszych pisarzy wschodnioniemieckich i opozycjonistów z czasów NRD, Ericha Loesta pt. Kościół św. Mikołaja (Warszawa: Iskry, 1997). Na jej podstawie nakręcono w 1995 r. film pod tym samym tytułem.
Przed kilkoma dniami z inicjatywy Europejskiego Centrum Solidarności wręczono Medal Wdzięczności m.in. organizatorom lipskich nabożeństw Christophowi Wonnenbergowi, Friedrichowi Magiriusowi. Pośmiertnie przyznano go również Erichowi Loestowi.