Miasta ze swoją nieraz wielowiekową historią stają się coraz częściej przedmiotem badań, których celem jest identyfikacja różnych warstw pamięci. Rzeczą niezmiernie frapującą jest ich odkrywanie, analizowanie, aż w końcu zestawianie z pamięciami innych miast. W ubiegłym roku na polskim rynku pojawiła się publikacja niemieckiego historyka, Jana Musekampa o Szczecinie. Autor kreśli powojenne dzieje tego miasta, stosując atrakcyjną metodę „w przestrzeni odczytujemy czas”. O tej książce napiszę szerzej przy innej okazji, gdyż jest warta polecenia. Na podobną ścieżkę wkroczyli autorzy polsko-niemieckiego projektu pt. „Architektura pamięci. Materiały edukacyjne”, skierowanego do nauczycieli i uczniów. Materiały tego ciekawego projektu zamieszczono właśnie w internecie.
Organizatorem projektu: „Architektura pamięci. Materiały edukacyjne” było Muzeum Powstania Warszawskiego oraz niemiecka organizacja „Jugend bewegt Europa”. Zrealizowano go w 2011 r. Nie był to pierwszy owoc współpracy obu instytucji. W 2008 r. powstał pomysł organizowania seminariów polsko-niemieckich pt. „Kultury pamięci XX wieku w Polsce i Niemczech”, które skierowano do studentów różnych kierunków z Polski i Niemiec. Seminaria cieszyły się sporym zainteresowaniem. W 2008 r. tematem spotkań były muzea, wystawy oraz pomniki. Efektem prac studentów była publikacja pt. „Kultura pamięci XX wieku. Analiza polskich i niemieckich miejsc pamięci”. W 2009 r. analizowano natomiast obchody rocznicowe. W 2010 r. uwagę uczestników seminarium przykuły filmy fabularne i dokumentalne, które ukazywały wydarzenia historyczne.
Udostępnienie w sieci materiałów edukacyjnych pt. „Architektura pamięci” powinno stać się ważnych wydarzeniem i przyciągnąć uwagę nauczycieli i uczniów w Polsce i Niemczech. Autorzy projektu zrezygnowali z tradycyjnej formy publikacji. Przygotowali nowoczesną stronę internetową, która jest dostępna po polsku i niemiecku. Przy tworzeniu strony kierowano się podejściem minimalistycznym. Nie ma tu zbędnych elementów, strona jest przejrzysta i świetnie dopracowana pod względem graficznym. Na stronie zamieścili materiały edukacyjne, które można ściągnąć w formie pliku pdf.
Publikacja generalnie koncentruje się na trzech miastach, które odwiedziła grupa seminarzystów polsko-niemieckich: Warszawie, Poznaniu i Berlinie. Każde z tych miast znalazło się w projekcie z ważnych powodów. Poznań wybrano z powodu kilkakrotnych zmian przynależności państwowej, które odbiły swe piętno na obrazie miasta i mentalności jego mieszkańców. Berlin i Warszawa, stolice sąsiednich państw, wielokrotnie zmieniały swe oblicze. Były niszczone, leżały w gruzach, ponownie je odbudowywano, od nowa tworzono podstawy ich życia i funkcji. Tragiczne wydarzenia w dziejach tych miast zmieniły znacznie ich wygląd, charakter i funkcjonowanie. Wybrane miasta dla pomysłodawców projektu mają poprzez podkreślenie różnorodności ich historii stać się punktem wyjścia do własnych poszukiwań, lepszego poznawania swego otoczenia.
Kluczem do zrozumienia charakteru dzisiejszych miast ma być „architektura pamięci”. Jak rozumieją to pojęcie autorzy projektu? Na co chcą zwrócić baczną uwagę? Odpowiedź znajdujemy już we wstępie.
Wprowadzeniem merytorycznym do publikacji jest rozdział: „Pamięć zbiorowa, przestrzeń publiczna, władza”. Każde z tych pojęć wyjaśniono w sposób wyczerpujący, powołując się na najnowszą literaturę (warto jedynie uzupełnić, że kilka lat temu ukazała się po polsku rozprawa Jana Assmana).
Publikację podzielono na trzy części: Przekraczanie granic (rozdziały 1-4), Władza zaszyfrowana w architekturze (rozdziały 1-4) oraz Ukryta treść pomników (rozdziały 1-2). Rozdziały składają się z arkuszu pytań, serii zdjęć lub map ilustrujących każdy z tematów, oraz tekstu autorskiego. Dołączono też literaturę uzupełniającą. W ten sposób powstała bardzo ciekawa mozaika tematów. Możemy się z nimi skonfrontować zaraz po wyjściu z domu, jeśli tylko zechcemy na miasto spojrzeć przez „szkło powiększające pytań”, odczytywać w nim nieraz już zatarte ślady lub też stare ślady odczytywać na nowo. Autorzy podają wiele przykładów, jak to czynić. Znaleźć można tu i prestiżowe budowy socjalizmu, i opuszczone kościoły, stojące w cieniu drzew pomniki.
Materiały mogą być doskonałym uzupełnieniem szkolnej dydaktyki. Zachęcają do wyjścia „w plener” i poznawania historii dość – zwłaszcza jak na nasze przyzwyczajenia – niekonwencjonalnie. Z pewnością udało się autorom zrealizować cel, który sformułował we wstępie Cezary Zięciak.
Myślę, że to ostatnie zdanie winno towarzyszyć własnym próbom odczytania na nowo swego otoczenia. A odkryciami tymi możemy się podzielić choćby w mediach społecznościowych…