Jedna z gazet oburzyła się kilka dni temu, że wzdłuż autostrady z Niemiec do Polski pojawiły się drogowskazy z nazwą Breslau zamiast Wrocław. Miało to być porażającym dowodem sukcesu konsekwentnej niemieckiej polityki historycznej. O komentarz poproszono pewnego historyka i posłankę. Wspomniany historyk nie ma zielonego pojęcia o sprawach niemieckich, choć z całą powagą stwierdził, że „ to część ich (tj. Niemców – przyp. Krzysztof Ruchniewicz) spójnego planu rewindykowania terytoriów, które kiedyś do nich należały”. Wypowiedź parlamentarzystki była również ostra. Z charakterystyczną dla tej osoby stanowczością stwierdziła, że pojawienie się takiej tablicy jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, obecne stosunki polsko-niemieckie są bardzo napięte, a rząd polski boi się kanclerz Merkel. Tekst zilustrowano widokiem stolicy Dolnego Śląska.
(więcej…)
Podzielona pamięć o I wojnie światowej
Dnia 27 czerwca 2014 r., dzień przed rocznicą zamachu serbskiego studenta, Gavrilo Principa, na następcę tronu Austro-Węgier, arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, odsłonięto we wschodniej części Sarajewa jego pomnik. Strzały te bezpośrednio wywołały I wojnę światową, choć europejskie mocarstwa, zwłaszcza wilhelmińskie Niemcy, do takich zmagań gotowe były już wcześniej. W czasie uroczystości we wschodniej części Sarajewa, kontrolowanej przez Serbów, zebrało się ponad tysiąc osób. Jeden z liderów społeczności serbskiej, Nebojsa Radmanovic, przedstawiał zamachowca jako bohatera narodowego i patriotę. Jego zdaniem ucieleśniał on serbskie dążenia do stworzenia jednolitego państwa, które ciągle jeszcze pozostaje postulatem. Serbska część Bośni od wielu lat grozi odłączeniem i dąży do zjednoczenia z sąsiednią Serbią. Wojna początku lat 90. XX wieku i obecna sytuacja przedstawiane są więc jako kolejny etap na drodze do celu, wskazanego m. in. przez zabójce arcyksiążęcej pary. Pomnik Principa stanął w miejscu, gdzie niegdyś znajdowała się marmurowa tablica go upamiętniająca. Zdemontowały ją wojska niemieckie w 1941 r. i – jak wyraził się Radmanovic – „przekazały największemu wrogowi narodów, osławionemu Adolfowi Hitlerowi“. Uroczystość odsłonięcia pomnika jest jedną z wielu prób przywołania wydarzeń sprzed 100 lat i przypomnienia ich współczesnym społeczeństwom, czasem w kostiumie motywowanym bieżącą polityką. Pomimo upływu całych dziesięcioleci, nie jest to bowiem tylko tzw. wydarzenie historyczne, odległe i mało interesujące kogoś poza specjalistami. Także i dzisiaj budzi duże emocje, wywołuje kontrowersje, zmusza do dyskusji i prowadzi do ścierania się stanowisk.
Znów lekcja do odrobienia
Właśnie wróciłem z Berlina. Miałem trochę wolnego czasu, by przejść się ulicami stolicy Niemiec i zrobić kilka zdjęć. Obiecałem sobie, że w końcu znajdę pomnik upamiętniający zryw Solidarności, który odsłonięto kilka lat temu. Pogoda dopisała. Świeciło słońce. Pomnik znalazłem. Niestety, wymaga on pilnego remontu. Aż szkoda, że nie pamięta się o nim, choć stale domagamy się, by polski ślad – także w postaci rzeczywistej i symbolicznej – był obecny w stolicy Niemiec. A kolejna rocznica Wydarzeń Sierpniowych tuż tuż…
Polska mniejszość w niemieckich obozach koncetracyjnych
Przeglądając katalogi wydawnictw z nowościami, zwróciłem uwagę na jedną z propozycji. Jest to dwujęzyczny, polsko-niemiecki katalog wystawy poświęconej losom przedstawicieli Polonii w III Rzeszy po wybuchu II wojny światowej. Na wybranych przykładach przedstawiono represje wobec Polaków, obywateli niemieckich: aresztowanie, potem pobyt w niemieckich obozach koncentracyjnych w Sachsenhausen i Ravensbrück. Publikacja przywołuje niemal zapomniane dziś wydarzenia, w pewnym stopniu wzbogaca także stan wiedzy na ten temat.
„Paragrafy historyczne” cd.
Wielokrotnie na łamach tego bloga wypowiadałem się przeciwko wprowadzaniu jakichkolwiek paragrafów historycznych, które mogłyby ograniczać swobodę badań. Jest nadzieja, że ostatnia próba części posłów wprowadzenia nowelizacji do ustawy o IPN i Kodeksu karnego zostanie odrzucona. Kilka tygodni temu wypowiedział się w tej sprawie rząd. Niestety, żadne media nie podjęły tego tematu, a szkoda. Poniżej przypomnę sprawę i przedstawię krótko główne argumenty strony rządowej.