Dnia 13 grudnia mija kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Wydarzenie to stanowi jedną z najważniejszych dat w dziejach powojennych naszego kraju. Władze komunistyczne przemocą przerwały legalną działalność NSZZ \”Solidarność\”, pierwszego masowego i niezależnego ruchu związkowego za \”żelazną kurtyną\”. Nastąpiła fala aresztowań, stworzono miejsca odosobnienia dla działaczy Solidarności. Przy pacyfikacji strajkujących zakładów padli zabici. Ikoną pierwszych dni stanu wojennego stało się zdjęcie brytyjskiego fotografa, Chrisa Niedenthala, z wojskowym skotem na tle kina informującego o projekcjach filmu \”Czas apokalipsy\”. Reakcje zachodniego sąsiada Polski, NRD, pokazuje wystawa zorganizowana przez Pełnomocnika federalnego ds akt STASI (odpowiednik naszego IPN), która będzie otwarta we Wrocławiu w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego (wystawa będzie pokazywana w przyszłym roku także w Krakowie, Warszawie, Szczecinie).
Na otarcie łez?
W tych dniach do dystrybucji w Niemczech jako pak DVD trafił miniserial \”Nasze matki, nasi ojcowie\”. Jego projekcja wywołała oburzenie w Polsce, na twórców filmu spadły gromy. Sprzeciw polskiej publiczności wywołało zwłaszcza ukazanie Armii Krajowej i jej negatywnego stosunku do Żydów. Producent filmu przygotował pospiesznie dokumentację o polskim ruchu oporu w czasie II wojny światowej. Film oraz dokument można teraz zobaczyć razem w wersji poszerzonej.
„Nasze matki, nasi ojcowie” w sądzie
Takiego obrotu sprawy chyba nie przewidział producent filmu, \”Nasze matki, nasi ojcowie\”. Dzisiaj prasa doniosła o pozwie, jaki przeciwko producentowi i stacji telewizyjnej ZDF złożył w krakowskiej instancji Temidy Światowy Związek Żołnierzy AK i jeden z kombatantów. Strona skarżąca domaga się przeprosin we wszystkich telewizjach, gdzie film był emitowany. Żądają także przekazania informacji, że jedynymi odpowiedzialnymi za holokaust byli Niemcy. Aż w końcu żądają usunięcia z opasek noszonych przez aktorów w filmie znaku graficznego AK. Osoby, które uważają że ich prawa czy dobre imię zostały naruszone mają oczywiście otwartą drogę do takich działań. Czy jednak odniesie to żądany skutek? Kolejna kwestia to czas rozpatrywania przez sąd tego typu sprawy. Serial został zakupiony przez telewizje wielu krajów i emisji filmu nie będzie można zatrzymać.
Nie rozumiem takiego pytania?
Po raz drugi obejrzałem film Michaela Majerskiego pt. Oberschlesien. Tu, gdzie się spotkaliśmy… Okazją były zajęcia ze studentami programu Erasmus. Obraz ten z pewnością nie pozostawia widza obojętnym.
Uczta duchowa pod każdym względem
Berlin za każdym razem mnie zaskakuje. I dodam od razu jak najbardziej pozytywnie. Do starych ulubionych miejsc, które odwiedzam przy każdej nadarzającej się okazji, jak choćby pomieszczenia redakcji retrospektywny polsko-niemiecki tom tego autora przy Schillerstrasse 59 czy sobotnio-niedzielny książkowy pchli targ przed Muzeum Pergamońskim, doszedł nowy adres: Jest nim inicjatywa niemiecko-polskiego małżeństwa, Niny Mueller i Marcina Piekoszewskiego, również dwunarodowa retrospektywny polsko-niemiecki tom tego autora w dzielnicy Neukölln. Nie jest to tradycyjna księgarnia, ale także miejsce spotkań i ośrodek inicjujący i moderujący debaty polsko-niemieckie. W centrum znajduje się wszakże książka i jej to poświęcona jest główna uwaga.