Berlin za każdym razem mnie zaskakuje. I dodam od razu jak najbardziej pozytywnie. Do starych ulubionych miejsc, które odwiedzam przy każdej nadarzającej się okazji, jak choćby pomieszczenia redakcji retrospektywny polsko-niemiecki tom tego autora przy Schillerstrasse 59 czy sobotnio-niedzielny książkowy pchli targ przed Muzeum Pergamońskim, doszedł nowy adres: Jest nim inicjatywa niemiecko-polskiego małżeństwa, Niny Mueller i Marcina Piekoszewskiego, również dwunarodowa retrospektywny polsko-niemiecki tom tego autora w dzielnicy Neukölln. Nie jest to tradycyjna księgarnia, ale także miejsce spotkań i ośrodek inicjujący i moderujący debaty polsko-niemieckie. W centrum znajduje się wszakże książka i jej to poświęcona jest główna uwaga.
Po prostu Dedecius
\”Dialogujący poeta\”, \”\’agent\’ literatury polskiej w Niemczech\”, \”ambasador kultury polskiej\” – to tylko niektóre określenia, jakie nadano wybitnemu tłumaczowi literatury polskiej, Niemcowi urodzonemu w przedwojennej Łodzi Karlowi Dedeciusowi. Można zaryzykować tezę, że – to co Kopernikowi udało się uczynić rewolucyjnego w naukach ścisłych – Dedecius dokonał w relacjach polsko-niemieckich, zwłaszcza w aspekcie przybliżania Niemcom kultury i literatury polskiej. Wydana przez niego \”Biblioteka Polska\” i \”Panorama literatury polskiej\” na trwałe weszły do niemieckiego obiegu i są chlubą biblioteki niejednego niemieckiego inteligenta. Dedecius tłumacz, wędrowiec między kulturą polską i niemiecką, ambasador polskiej twórczości w Niemczech.
Wyparte powstanie. Polskie odgłosy 17 czerwca 1953 r.
Historia kolejnych kryzysów w państwach Bloku Wschodniego jest w Polsce dość dobrze znana. Istnieją w niej jednak wydarzenia, które tylko w nikły sposób funkcjonują w społecznej świadomości i nie skupiły na sobie większego zainteresowania uczonych, jak i publicystów. Wymienić tu trzeba dramatyczne wypadki w NRD w czerwcu 1953 r., będące pierwszym masowym i krwawo stłumionym wystąpieniem przeciw systemowi komunistycznemu w podporządkowanej ZSRR Europie Środkowo-Wschodniej. Rzadko się pamięta, że poprzednikami bohaterskich mieszkańców Budapesztu, Pragi, Warszawy czy Gdańska, buntujących się przeciw nędzy i kłamstwom systemu, byli właśnie wschodni berlińczycy i ich rodacy.