Od jakiegoś czasu wokół historii, historyków, polityki historycznej trwa ożywiona dyskusja, w której mieszają się głosy najróżniejszego rodzaju i wagi. Śledzę je dość uważnie i nie mogę pozbyć się wrażenia, że historia jest w opinii części uczestników tej wymiany poglądów przede wszystkim jakimś kłopotem, zagrożeniem, które musimy zwalczać nie tylko czujnością i kontrolą, ale wyrokiem sądu. Przeszłość, oprócz tego że stanowi przedmiot badań i edukacji, jest też ogromnym rezerwuarem argumentów, haseł i kostiumów na każdą okazję. Ludzie odwołują się do niej w różny sposób, mądrze i głupio. Czasem naginają interpretacje, czasem wręcz kłamią, czasem się mylą. I co z tym zrobić?
Cena pojednania
Wczoraj we wrocławskim ratuszu odsłonięto wystawę „Pojednanie / Versöhnung in progress“. Jest to wspólne polsko-niemieckie przedsięwzięcie, w którym uczestniczą Maximilian-Kolbe-Stiftung oraz Ośrodek „Pamięć i Przyszłość“. Pomysłodawcami projektu były Konferencje Episkopatu Polski i Niemiec, które w ten sposób postanowiły upamiętnić 50. rocznicę ogłoszenia listu biskupów polskich do hierarchów niemieckiego Kościoła katolickiego. Wystawa przypomina różne aspekty relacji polsko-niemieckich po 1945 r. i złożoną drogę do pojednania między dwoma narodami. Ważną rolę w tym dziele odegrały właśnie Kościoły katolickie obu krajów. Otwarciu wystawy towarzyszyły różne imprezy popularyzujące wiedzę o inicjatywie polskich biskupów. Ten wyjątkowy dzień we Wrocławiu, poświęcony refleksji nad przyczynami wrogości między narodami i metodom jej przezwyciężania, zakończył się jednak – bez żadnego związku z intencjami twórców wystawy – nieprzyjemnym zgrzytem. Była nim wieczorna demonstracja zorganizowana przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską właśnie przed wrocławskim ratuszem. Wykrzyczano tam słowa, które były nie tylko zaprzeczeniem przesłania biskupów sprzed pół wieku, ale w ogóle ludzkich wartości. Spalenie kukły przedstawiającej Żyda wywołało najgorsze skojarzenia historyczne. Z czym więc ma być kojarzone nasze miasto, z jakim obrazem i przesłaniem?