Nie gasną reakcje na ostatnią wypowiedź polskiego ambasadora w Niemczech, który w przemówieniu na otwarcie międzynarodowej konferencji w Berlinie pt. „Stulecie niemieckiej polityki wobec Polski: tradycja – cywilizacyjny upadek – porozumienie – partnerstwo” określił je w całości jako „katastrofa“. Zamiast „dyplomatycznie“ przeprosić za niezrozumienie czy nieprecyzyjne wyrażenie się, ambasador Andrzej Przyłębski idzie w zaparte. Na stronie ambasady zamieszczono jego „pełne wystąpienie“ po polsku i niemiecku. Jednak zapomniano, że liczy się zasada „es gilt das gesprochene Wort“. Nagranie fragmentu przemówienia udostępnione w internecie przez Bartosza T. Wielińskiego potwierdza bowiem, że powyższa ocena rzeczywiście padła z ust naszego przedstawiciela dyplomatycznego i została dobrze zapamiętana przez słuchaczy. (więcej…)
Nie będzie Niemiec…
Emisja apelu do obywateli Niemiec: „Nie zakłamujcie historii! Przeproście Karola Tenderę i inne swoje ofiary” przez TVP Info wprawia w stan głębokiej konfuzji. Jaki jest sens i cel tego filmiku, propagandowego spotu w iście topornym stylu? Czy TVP Info jest oglądana masowo w Niemczech skoro nadaje swoje wezwanie po niemiecku? A może to raczej tzw. ustawka dla lokalnego widza? To kolejny przykład modnych w ostatnich dniach antyniemieckich wypowiedzi polityków PiS i kręgów do nich zbliżonych. Można wręcz odnieść wrażenie, że jesteśmy świadkami jakiejś licytacji na marsowe miny i patriotyczne zaklęcia. Im bardziej absurdalna enuncjacja skierowana przeciw sąsiadom, tym większy poklask z prawej strony i samozadowolenie. Czemu ma to służyć?
Problematyczne miejsce
Cmentarz ten do dzisiaj budzi kontrowersje. Niewielki, położony na uboczu, bez okazałych nagrobków. Mimo majowej pory jeszcze widoczne były resztki śniegu. To że jest to szczególne miejsce, świadczyły ustawione w równych odstępach proste drewniane krzyże, pozbawione tabliczek z nazwiskami zmarłych. Cmentarz, Spöttinger Friedhof, w Landsbergu nad Lechem jest największym istniejącym cmentarzem, na którym pochowano niemieckich zbrodniarzy wojennych skazanych na karę śmierci. Wcześniej – o czym wielokrotnie się zapomina – grzebano tu ofiary nazizmu, w tym straconych w pobliskim więzieniu Polaków. (więcej…)
Strach się śmiać…
Po przeczytaniu projektu „ustawy o zmianie ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej“, który jest teraz procedowany w Sejmie, całkowicie zgłupiałem. Nie minęło kilka miesięcy od uchwalenia ustawy, a już Senat postanowił zaproponować nowelizację. Jedną z arcypotrzebnych zmian jest – zdaniem jej autorów – doprecyzowanie pojęcia „inny ustrój totalitarny“. Jeśli te propozycje zmian przejdą, można sobie wyobrazić pospieszne sprzątanie w całym kraju. Na śmietnik historii odejdą wszystkie pomniki, tablice i inne obiekty symboliczne, które w wyniku zmian granicznych po 1945 roku Polska przejęła na ziemiach (po-)niemieckich. Podobnym procesom „czyszczenia“ będą podlegać nasze mniejszości narodowe czy religijne.
Gdzie Rzym, gdzie Krym?
Reakcje na wystawę przygotowaną przez Muzeum Historii Polski w Bundestagu wkraczają w nową fazę. Przed kilkoma dniami ukazały się krytyczne artykuły na ten temat w prasie polskiej i niemieckiej. Dzisiaj na facebooku zabrał głos dyrektor Muzeum, Robert Kostro. Jego wypowiedź to typowy przykład ataku ad personam, gdy brakuje merytorycznych argumentów. Odniosę się tylko do jednego z podjętych wątków.