Kiedy przed rokiem (22 maja minął dokładnie rok) postanowiłem stworzyć własny blog, miałem różne wątpliwości. Nie byłem pewien, czy poradzę sobie z techniką, a zwłaszcza, czy znajdę czas na regularne zamieszczanie wpisów. Jednego się nie bałem. Blog postanowiłem poświęcić temu, czym się zajmuję i na czym się (tak mi się przynajmniej wydaję) znam. Nie miał to być kolejny blog o modzie, kuchni, publicystyce politycznej, a jeden z niewielu blogów naukowych poświęconych Niemcom i relacjom polsko-niemieckim. Do uruchomienia bloga zachęcili mnie ostatecznie moi doktoranci. Zwłaszcza jeden z nich, nieważne teraz nazwisko, w pewnym momencie zaznaczył, gdy ważyły się losy na „tak“ czy „nie“, że warto spróbować, a miarą „sukcesu“ będą reakcje czytelników, zwłaszcza te publikowane na ich blogach. Dzisiaj z rana w necie znalazłem wpis, cenionej przeze mnie pisarki i dziennikarki z Berlina, Ewy Marii Slaskiej na temat jednego z moich ostatnich tekstów. Jest to więc piękny „prezent urodzinowy“, a jednocześnie potwierdzenie słuszności stworzenia takiego bloga. Niestety, tekst Autorki jest przysłowiowym trafieniem kulą w płot.
Blogowa filozofia
Dni świąteczne pozwalają na sięgnięcie po książki, które się kupiło jakiś czas temu, ale z różnych powodów, najczęściej braku czasu, odłożyło się na później. O moim biurku i jego otoczeniu wolę nie pisać, sterty nieprzeczytanych książek piętrzą się wokół od miesięcy. Coraz częściej kupuję także książki elektroniczne. Nie zabierają miejsca, można do nich sięgnąć w każdej chwili. Wczoraj przeczytałem książkę spoza tzw. branży. Nie będzie w tym wpisie nic o zawiłościach relacji polsko-niemieckich, problemach pamięci i jej wyrażania w przestrzeni publicznej itp. Autorem książki jest bloger, Tomek Tomczyk. Jej zawartość trafnie streścił w trzech użytych w tytule słowach: pisz, kreuj, zarabiaj. Książkę przeczytałem jednym tchem. Lektura ciekawa i pożyteczna. Nawet osoby niewiele mające do czynienia na co dzień z blogiem, dowiedzą się wiele o elektronicznym świecie, bardziej obeznani znajdą kilka pomysłów na stworzenie własnego bloga lub ulepszenie już istniejącego. Być może lektura zachęci ich też do wykorzystania bloga w kontaktach biznesowych, a z pewnością uwrażliwi ich na tego typu kontakty.