W tym roku postanowiliśmy „odkryć“ inną część Włoch. Już od kilku lat rodzina domagała się powrotu nad morze. Wybór padł na Ligurię (choć początkowo miał być Bałtyk…). Przeglądaliśmy przewodniki, różne strony w internecie, galerie zdjęć z wakacji. Mnie do wyboru Ligurii przekonały dwie miejscowości, które chcę koniecznie zwiedzić. Są to Genua i Rapallo. Naszą bazą jest jedna z bardziej znanych miejscowości nadmorskich, Sestri Levante. Na autostradzie w stronę Mediolanu spotkały nas niespodzianki. Nie otrzymaliśmy żadnego kwitu po przekroczeniu barierek. Ostatecznie nie było to żadnym problemem, po prostu co pewien odcinek pobierana jest opłata (na nasze oko bez pokwitowania). Dopiero po opuszczeniu obwodnicy Mediolanu automat „wypluł“ bilet. Tak rozpoczęła się nasza kolejna przygoda wakacyjna. Historia nie opuściła nas jednak nawet na krok, jak zawsze wiernie nam towarzyszy (skrzywienie zawodowe).
Ruiny w ogrodzie
R