Pretekstem do napisania tego tekstu był jeden z wpisów na twitterze kolegi z Poznania. Pytał, czy biegam przed pisaniem tekstów, czy po. Szczerze mówiąc, nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Z mojego punktu widzenia nie jest ważne, czy przed czymś, czy po czymś, a raczej kiedy i jaki dystans. Na ile to jest możliwe staram się co dwa dni „wykroić“ godzinę, by się trochę poruszać, fizycznie zmęczyć. Zauważyłem, że jest to konieczne. Trzeba robić przerwy w statycznej na ogół egzystencji, pędzonej w zamkniętych pomieszczeniach, wyjść na świeże powietrze, siłownię lub basen.
Mens sana in corpore sano
M