Być może jest to oznaka starzenia się. Coraz częściej łapię się na tym, że w czasie różnych podróży zaglądam na cmentarze. Przyglądam się pomnikom, czytam informacje pozostawione przez rodziny. Wielką przyjemnością (właśnie tak!) jest zwiedzanie starych cmentarzy. Można tu znaleźć historie wielu pokoleń, nierzadko ilustrowane inskrypcjami, medalionami. Krótko – postój w Norymberdze na trasie do słonecznej Italii był trafną decyzją. W ciągu kilku zaledwie godzin można było zwiedzić wiele ciekawych miejsc. Jednym z nich był cmentarz św. Jana (St. Johannisfriedhof), jeden z najstarszych cmentarzy w Niemczech. Nie jest to typowy cmentarz-obiekt zabytkowy, łączy bowiem historię, i to tą pisaną przez duże H, z nowymi wyzwaniami. Spoczywają na nim znaczący artyści, filozofowie, twórcy podstaw gospodarczej potęgi Niemiec obok pokoleń pracowitych mieszczan, bez których owej potęgi także by nie było. Groby w części historycznej, wykonane według jednej miary, giną w powodzi róż, pelargonii, begonii. W ten symboliczny sposób pokazano przejście z jednego stanu do drugiego, swoiste koło życia.
Pamięć w kwiatach
P