W miastach, które po 1945 r. znalazły się w granicach Polski, stale jesteśmy konfrontowani z obcą historią. We Wrocławiu takich miejsc jest sporo. Czy mamy uczynić je częścią naszej tradycji? Jakie wydarzenia z nimi związane wybrać? O których pamiętać? Można też podejść do przestrzeni miejskiej i zawartej w niej kulturowej spuścizny w inny sposób. Jeśli użyjemy często przeze mnie przywoływanego w ostatnich wpisach określenia „w przestrzeni miejskiej czas czytamy“ czy „przestrzeń miejska jako muzeum czasu“, kontrowersje te tracą na ostrości, rzeczą ważniejszą jest odkrywanie różnych warstw w dziejach poszczególnych miast, poznawanie ich, interpretowanie. Jednym z takich wydarzeń mało obecnych w świadomości współczesnych mieszkańców stolicy Dolnego Śląska było powstanie w 1933 r. jednego z pierwszych obozów koncentracyjnych (eufemistycznie nazwanego „aresztem zapobiegawczym“) w nazistowskich Niemczech. Utworzono go pod koniec kwietnia 1933 r. na terenie fabryki nawozów „Silesia“ mieszczącej się przy ul. Bardzkiej (Strehlener Chaussee) w dzielnicy Tarnogaj. Istniał przez kilka miesięcy. Przebywało w nim ok. 400 więźniów, m.in. wysocy rangą politycy SPD, byli burmistrzowie oraz inni przeciwnicy nazizmu. Dzisiaj o obozie nie informuje żadna tablica. Jedynym śladem materialnym jest ceglany budynek.
Zapomniany obóz
Z