Będę bronić decyzji Oxford Dictionaries uznającej za słowo / pojęcie roku 2016 „post-truth“ (post-prawda). Jest ono bardzo przydatne, by opisać ważną przyczynę dzisiejszych kryzysów wewnętrznych, ale i międzynarodowych. Miejsce faktów, argumentów i dowodów zajęły pogłoski i wymysły, gra emocjami na skalę dotąd niespotykaną. Tradycyjne środki komunikacji, jak prasa, radio czy telewizja, związane z nimi dziennikarstwo dały się zepchnąć do narożnika, ich miejsce zajęły – choć wielu z nas nie chce tego przyjąć – media społecznościowe i ich osobowości. Słowo / pojęcie „post-truth“ możemy też z powodzeniem zastosować analizując bieżące relacje polsko-niemieckie.
Co z tą prawdą?
Kilka dni temu Oxford Dictionaries podał do wiadomości Słowo roku 2016. Jest nim „post-truth“, które może być tłumaczone jako czas post-prawdy lub post-faktyczny. Podobno w ciągu ostatniego roku częstotliwość używania tego określenia w mediach wzrosła aż o 2000 % więcej razy. Angielskie słowo „post-truth“ może być używane jako rzeczownik i przymiotnik. Pojawiło się na początku lat 90. XX w. w eseju Steve’a Tesicha, ale wielką karierę rozpoczęło dopiero teraz. Co legło u podstaw tej gwałtownie rosnącej i to w skali globu popularności jednego słowa?