Po pracowitym dniu, napisaniu dwóch recenzji, załatwieniu listów i podań, przejrzeniu dokumentów, wczoraj wieczorem przyszedł czas na małe wytchnienie. Od tygodni czekał na mnie film, dość znany i wiążący się z relacjami polsko-niemieckimi: \”Ambassada\” w reż. Juliusza Machulskiego. Ciekawy pomysł, świetna gra aktorów, komputerowa Warszawa, jakiej nie ma i ta druga – jakiej chyba nie będzie. No i oczywiście nasza filmowa zemsta na Hitlerze – zgolenie mu wąsików! Okrucieństwo bez granic. Do płyty dvd dołączono książeczkę z fotosami, informacjami o filmie i tzw. kontekście historycznym. Krótki esej na ten temat napisał dziennikarz „Gazety Wyborczej”, warsavianista, Jerzy S. Majewski. Pomysł sam w sobie dobry i potrzebny, ale jego wykonanie… Niestety, lektura tego tekstu wzbudziła we mnie podejrzenia, że autor „nie odrobił lekcji” przed chwyceniem za pióro. W tekście pojawia się niemiecki dyplomata, Rudolf von Scheliha. Majewski – wbrew od lat znanym faktom – przypisał mu wszystkie kłamstwa nazistowskiej propagandy, przedstawiając go jako radzieckiego superszpiega. Ponieważ o tym śląskim arystokracie pisałem już przed laty, nadal uważam go za bardzo ciekawą postać, nie mogę zgodzić się na przyprawioną mu, choć bez złych intencji, „gębę”.
Rodzina von Moltke w Krzyżowej
Przez cały dzień przebywałem w Krzyżowej i uczestniczyłem w obradach jednego z gremiów Fundacji Krzyżowa dla Porozumienia Europejskiego, komisji miejsca pamięci. Przed rozpoczęciem spotkania miałem trochę czasu i zrobiłem kilka zdjęć. Szybko napłynęły wspomnienia związane z tym miejscem, osobiście dla mnie ważnym od 1989 r. Przypomniały mi się także różne wątki historyczne, zwłaszcza dzieje rodziny von Moltke. Ten wpis chcę poświęcić jednemu z najbardziej znanych przedstawicieli rodu, szefowi sztabu generalnego armii pruskiej, marszałkowi polnemu Helmuthowi von Moltke (1800-1891). Zilustruję go zdjęciami, które dzisiaj wykonałem. Następny wpis dotyczyć będzie stosunku Moltkego do spraw polskich. Jest to wątek niemal nieznany, a jest o czym pisać.