Korzystanie nad Como z publicznych środków lokomocji sprawdza się. W planie mieliśmy przejazd kolejką linową do Pigry (zachwalanej z powodu ładnego widoku na jezioro oraz ciekawych zabytków). Przejazd do Argegno nie zabrał nam dużo czasu, a bilet kosztował tyle co na metro w Berlinie. Jazda kolejką, choć krótka, pozostawiła lepsze wrażenia niż z zeszłoroczna w Como. Pigra okazała się małą górską wioską z zamkniętym kościołem i dawną studnią-pralnią. Jest jednak dobrym punktem startu do wędrówek po okolicznych górach, na wpółopuszczonych wioskach, zapomnianych drogach. Zarośnięte tarasy, zaniedbane stare drzewa oliwne i walące się zabudownia gospodarcze przypominają, że kilkadziesiąt lat temu toczyło się tu mozolne życie rolniczych wspólnot. A wokół wspaniałe widoki, dla których czasem ktoś kupi opuszczony dom i zamieni go w letnisko.
Le cose della vita….
L