Wczoraj po raz 12. odbył się we Wrocławiu Marsz Wzajemnego Szacunku. Trasa wiodła od synagogi „Pod Białym Bocianem“ do pomnika upamiętniającego Nową Synagogę, zniszczoną 9 listopada 1938 r. w trakcie „kryształowej nocy“. Jedną z imprez towarzyszących było odsłonięcie instalacji artystycznej na fragmencie muru, jedynej pozostałości po zniszczonej świątyni. Jej autorką jest amerykańska artystka Kitty Hubbard, którą zainspirowała biografia śpiewaka operowego i kantora, Selmara Ceriniego. Podczas wernisażu jedną z pieśni wykonywanych niegdyś przez Ceriniego zaśpiewał tenor opery wrocławskiej, Marek Belko.
Kartka z Paryża
Miałem okazję być już kilkakrotnie w Paryżu. Częste podróże tępią wrażliwość na nowe miejsca. Jednak paryskie dni zawsze przynosiły mi coś nowego, zaskakującego. Tym razem spotkałem inny Paryż. Nadal widać w nim skutki niedawnego ataku terrorystycznego. Na ulicach częste patrole wojskowe i policyjne. Wchodząc do księgarni, musiałem pokazać zawartość torby. Przy wejściu na Sorbonę znów musiałem ją otworzyć, sprawdzono też moje dokumenty. Dziwne uczucie, odzwyczaiłem się od takich przeżyć. Gdzieś tam odżyło w mojej głowie mgliste wspomnienie Wrocławia pod koniec grudnia 1981 r., ale także w 1997 r. Paryż, wspaniała europejska stolica, od kilku miesięcy jest przecież miastem stanu wyjątkowego. Z jednej strony zagrożenie, ale z drugiej wiele przykładów solidarności i bliskości mieszkańców.
Marsz Wzajemnego Szacunku
Dzisiaj wieczorem we Wrocławiu odbędzie się Marsz Wzajemnego Szacunku. Jest to cykliczna impreza organizowana od lat. W tym roku może mieć szczególny charakter. W mediach coraz częściej można przeczytać o przejawach nietolerancji, postawach jawnie ksenofobicznych. Wprawdzie wydarzenia będące inspiracją marszu nie są związane bezpośrednio z historią Polski, ale ponieważ są częścią historii Wrocławia, w pewnym sensie i nas powinny obchodzić. 9/10 listopada 1938 r. w III Rzeszy podpalano lub dewastowano synagogi, niszczono żydowskie sklepy i instytucje, dokonywano masowych aresztowań dyskryminowanych od kilku lat członków żydowskiej mniejszości. Wydarzenia te najczęściej odbywały się przy milczącej aprobacie niemieckiego społeczeństwa. Znane są bardzo nieliczne przykłady sprzeciwu czy oporu nie tylko tzw. zwykłych ludzi, ale i przedstawicieli elit. Marsz Wzajemnego Szacunku z jego uniwersalnym, choć związanym z konkretnym historycznym przesłaniem kontekstem, uważam za ważną i potrzebną inicjatywę.