Obrazy ostatnich miesięcy nie dają mi spokoju. Tzw. narodowa historia wylewa się z nich wezbranym potokiem. Przypomina to jeden z obrazów Jacka Malczewskiego „Melancholia“. Pędzel artysty maluje kolejne zastępy Polaków walczących o wolność. Idą w kierunku światła, droga jest długa, pełna zagrożeń, tylko nieliczne postacie, u kresu życia docierają na przedpola krainy wyzwolenia. Tu drogę im jednak zagradza czarno odziana Melancholia… Daremny trud, próżne żale? I jak o tym opowiadać? Pytanie o narrację historyczną staje się hasłem dnia. Jaka powinna być? Jakiej opowieści potrzebują słuchacze i jak się do tego mają trendy w historiografii?
Między narracją a opowieścią
M