Kilka dni temu zadzwonił do mnie pewien niemiecki dziennikarz akredytowany w Polsce. Opowiedział o problemie, który wydawał mi się od dawna rozwiązany w kraju setek muzealnych inicjatyw. Na 22 czerwca wyznaczono przetarg nieograniczony na sprzedaż jednego z budynków, jakich teoretycznie u nas wiele przy wszystkich liniach kolejowych. Nie jest to jednak zwykła zdewastowana stacyjka, a jedyna dobrze zachowana pozostałość po obozie zagłady w Bełżcu, siedziba jego komendantury. Powstała społeczna inicjatywa (Bildungswerk Stanisław Hantz) zakupienia tego obiektu i przeznaczenia go na muzeum oraz miejsce międzynarodowych spotkań.
Jak różnić się niepięknie
W ostatnich dniach w polskich mediach pojawiły się informacje o pracy niemiecko-rosyjskiej komisji historycznej. Okazją była konferencja prasowa w Berlinie, w czasie której przedstawiono niemiecką i rosyjską wersję tomu o relacjach dwustronnych w XX w. Dziennikarze od razu skrytykowali informacje na temat paktu Ribbentrop-Mołotow i jego skutków. Dziś publikacja znalazła się w moich rękach. Na wnikliwą lekturę przyjdzie jeszcze czas. Na początek wybrałem teksty wprowadzające do okresu 1933-1945, które napisali jeden z wydawców tomu, monachijski historyk, prof. Horst Möller, oraz rosyjski historyk, Aleksander Szubin. Tekst Niemca utrzymany jest w rzeczowym tonie, dąży do obiektywnego ujęcia. Natomiast artykuł jego rosyjskiego kolegi przypomina historiografię stalinowską, a w każdym razie głębokie czasy radzieckie. Powstaje pytanie, co ta książka ma dać i czego jest dowodem?