Przyzwyczailiśmy się już do zadbanych, wyremontowanych zabytków na Dolnym Śląsku. Co można było uratować, zostało uratowane. Plakaty, broszury dla turystów, portale internetowe pełne są odnowionych obiektów. A przecież to mimo wielu osiągnięć nie jest norma. Wiele cennych zabytków pozostaje ruiną. Bolą rozpadające się w proch pałace, ewangelickie kościoły… Ma to oczywiście swój urok, choć w tych przypadkach zawsze powstaje pytanie, czy zrobiono wszystko, by uniknąć dewastacji i zagłady. Szczególnie że wiele strat wyrządzono tym obiektom nie w PRL, a ostatnich dekadach. (więcej…)
Niemy krzyk
N