Kolejne dni spędzam na odrabianiu zaległości. Internet wierny towarzysz… Zwłaszcza w dzisiejszych warunkach. Co rusz na Twitterze umieszczane są informacje o kolejnych, darmowych dostępach do zasobów bibliotecznych czy archiwalnych. Bardzo mi się ta akcja podoba (#closedbutopen). Tak mogłoby być zawsze! Z jednej strony traktuję to jako miły gest wobec nas wszystkich, z drugiej strony otwarty dostęp do zasobów popularyzuje je, zwraca jeszcze raz uwagę na bogactwo materiałów w sieci. A jak my jesteśmy przygotowani do sytuacji kryzysowej? Czy biblioteki udostępniają nam potrzebną literaturę na zajęcia w wersji elektronicznej? Na razie jest to pytanie retoryczne.
Internetowe peregrynacje (6)
I