Pomniki te nie rzucają się specjalnie w oczy. Po drodze pytałem o nie kilka osób, ale żadna z nich nie potrafiła wskazać, gdzie się znajdują. Niektóre wyrażały nawet zaskoczenie, że takie obiekty są w naszym mieście. Od dekady we Wrocławiu mamy nie tylko pomnik, ale i tablice upamiętniające powstanie na Węgrzech w 1956 r. i polską pomoc. Miejsca ich lokalizacji są ciekawymi punktami na mapie pamięci historycznej miasta, a raczej mogłyby się takimi stać. Być może powinna się tym zainteresować któraś z okolicznych szkół i bardziej o nie zadbać. Dziś zastałem tam jedynie pojedyncze znicze.
Zbrodnicze eksperymenty na ludziach
Jeden z facebookowiczów zwrócił uwagę na nowy projekt IPN. Informację na ten temat zatytułowano: „Będzie śledztwo IPN w sprawie niemieckiego obozu w Ravensbrück“. W tekście użyto określenie, przeciw któremu występuję od dawna, ale – jak widać – bezskutecznie. Mam na myśli „pseudomedyczne eksperymenty“, którym obozowi lekarze poddawali więzione kobiety. Określenie to jest niewłaściwe, można nawet powiedzieć, że prowadzi do dezinformacji i pośrednio osłabia straszny charakter tych występków.
Optymizm Jubilata
Jubileusze to nie tylko poniekąd oczywista okazja do spojrzenia w przeszłość, ale też do zastanowienia się nad przyszłością. Wczoraj nie było inaczej. 60. urodziny prof. Włodzimierza Borodzieja, jednego z najbardziej znanych historyków zajmujących się XX wiekiem, a relacjami polsko-niemieckimi w szczególności, były ważnym wydarzeniem, które wykroczyło poza krąg towarzyski i rodzinny jubilata. Podczas uroczystości sporo było o minionym, ale i o tym, co przed nami. Zainteresował mnie jeden z wątków podjęty przez samego Jubilata. Mówił on o kondycji historii jako nauki i samych historyków. Wyróżnił kilka okresów w rozwoju polskiej historiografii, podkreślił znaczenie wymiany międzygeneracyjnej. Wystąpienie zakończył niemal optymistycznie, co jednak wywołało moje wątpliwości. Czy upolitycznienie naszego fachu, którego jesteśmy teraz świadkami, nie odbija się negatywnie?
Prezydent Gauck w Babim Jarze
Podczas rocznicowych obchodów pamięci ofiar niemieckiego mordu na Żydach w Babim Jarze (dzisiaj część Kijowa) prezydent RFN, Joachim Gauck, wygłosił przemówienie, które wykroczyło poza standardową mowę polityka. Polskie media, tyle ostatnio poświęcające miejsca II wojnie, jej zbrodniom, pamięci i rozliczeniom, nie poświeciły temu wystąpieniu ani odrobiny uwagi. Szkoda. W centrum przemówienia znalazła się niemiecka wina oraz odpowiedzialność, która trwa ponad generacjami. Słowa Gaucka zasługują na baczniejszą uwagę. Stoją w sprzeczności z chętnie powtarzanymi powierzchownymi opiniami o niemieckim postrzeganiu przeszłości i o braku zrozumienia dla Europy Wschodniej, zwłaszcza Ukrainy.
Artystyczna wizja
Fotografia wpływa na nas w sposób bezpośredni, narzuca postrzeganie otoczenia, zaszczepia na zawsze pewne obrazy. Mimo upływu lat i zmian technologicznych, medium to nadal cieszy się wielkim zainteresowaniem, fascynuje i ciągle inspiruje różne działania artystyczne. W 2005 roku w Gdańsku w sąsiedztwie historycznego budynku Poczty Polskiej zrealizowano ciekawą instalację artystyczną. Jej autorami byli Dagna Anna Zielińska i Wojciech Narloch, a punktem wyjścia historyczne zdjęcie, jedno z przedstawień ikonicznych początku II wojny światowej.