W ferworze dyskusji o nowelizacji ustawy o IPN w mediach znów pojawiły się informacje o rzekomych działaniach manipulacyjnych ze strony RFN od lat 50. XX w. Posunięto się nawet dalej. Głównym oskarżonym stał się pierwszy kanclerz RFN, Konrad Adenauer. Postanowiłem bliżej przyjrzeć się tym zarzutom. Ich formułowanie niewiele ma wspólnego z warsztatem historyka i wymogami postępowania badawczego. Przykre, że biorą się za to zawodowi historycy, w dodatku pracownicy instytucji, która w nazwie ma „pamięć narodowa“. (więcej…)
Dwa filmy, dwie wizje historii
W połowie września 2017 roku, dwa dni przed rocznicą agresji ZSRR na Polskę, wyemitowano na popularnym kanale YouTube film pt. „Niezwyciężeni”. Do dzisiaj (4.11.2017) obejrzało go ponad 1,6 mln osób. Film w reżyserii Michała Misińskiego wykonała na zlecenie Instytutu Pamięci Narodowej (dalej IPN), znana z wcześniejszych, podobnych realizacji polska firma, Fish Ladder. Miał był pokazywany w kraju i zagranicą. Narratorem wersji anglojęzycznej jest znany m.in. z serialu „Gra o Tron“ aktor, Sean Bean. W ostatnich dniach zastąpił on film pokazywany dotąd na wystawie Muzeum II wojny światowej. To pierwsza tak poważna zmiana w wystawie przygotowanej pod kierownictwem prof. P. Machcewicza, usuniętego w początkach tego roku ze stanowiska dyrektora MIIWŚ. Włączony został element nie pasujący do scenariusza wystawy, zmieniejacy zasadniczo jej epilog.
Dożynki gminne a Niemcy
Nie należę do regularnych czytelników „Gazety Powiatowej” wydawanej w Oławie. Jednak w miarę możliwości śledzę informacje o naszej wsi, Miłoszycach. W ostatnim wydaniu znalazło się krótkie sprawozdanie z Dożynek Gminnych. Podobnie jak w poprzednich latach wzięła w nich udział delegacja z Gudensberg, partnerskiego miasta Jelcza-Laskowic. Zaproszony na uroczystość ksiądz, proboszcz parafii w Miłoszycach, miał powiedzieć: „(…) nie będzie z nimi siedział (tj. Niemcami – przyp. Krzysztof Ruchniewicz) przy jednym stole, ponieważ w trakcie wojny zabijali Polaków i przerabiali na mydło“. Nie mam pojęcia, czy duchowny prezentował tak bezkompromisową (i niegrzeczną wobec gości i gospodarzy, których zaproszenie przecież przyjął) postawę już wcześniej, czy też jego zachowanie jest częścią obecnej atmosfery, w której usilnie podgrzewa się animozje wobec innych narodów. Jego uzasadnienie publicznego spostponowania przybyszy zza Odry wymaga jednak komentarza historyka.
Strach się śmiać…
Po przeczytaniu projektu „ustawy o zmianie ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej“, który jest teraz procedowany w Sejmie, całkowicie zgłupiałem. Nie minęło kilka miesięcy od uchwalenia ustawy, a już Senat postanowił zaproponować nowelizację. Jedną z arcypotrzebnych zmian jest – zdaniem jej autorów – doprecyzowanie pojęcia „inny ustrój totalitarny“. Jeśli te propozycje zmian przejdą, można sobie wyobrazić pospieszne sprzątanie w całym kraju. Na śmietnik historii odejdą wszystkie pomniki, tablice i inne obiekty symboliczne, które w wyniku zmian granicznych po 1945 roku Polska przejęła na ziemiach (po-)niemieckich. Podobnym procesom „czyszczenia“ będą podlegać nasze mniejszości narodowe czy religijne.
1918 i 1989 z perspektywy prezesa
Wywiad z prezesem IPN, dr Jarosławem Szarkiem, należy przeczytać uważnie. Zawiera kilka sformułowań, które mogą zmrozić. Czy taka jest nasza wizja dziejów Polski XX wieku? Ma polegać na przeciwstawieniu sobie dwóch dat dotąd uważanych za fundamentalne: 1918 i 1989 r.? Jakie są powody tego, by konfrontować dwa wielkie wydarzenia najnowszej historii Polski, próbując podważyć wagę jednego z nich? Czy 1918 r., jak kilka innych dat, ma teraz zostać przytroczony do politycznego rydwanu jednej opcji politycznej? Tak jak próbowano już zagarniać inne ważne daty czy wydarzenia, przenosząc na przeszłość zażarty spór ze współczesności i odmawiając przeciwnikom prawa do ich uczczenia?