Podróże kształcą. Banał? Może, ale przede wszystkim częste doświadczenie obieżyświatów, nawet w naszych „wszystkowiedzących“ czasach. Wyjazd poprzedzają przygotowania. Przeglądam strony internetowe, czytam przewodniki i opracowania. Często sięgam do ogólnych historii państw, które odwiedzam. Lubię mieć komfort pewnej wiedzy, ale też zawsze oczekuję odkryć i zaskoczeń. I zwykle natykam się na rzeczy, o których nie słyszałem i nie czytałem. Dokształcam się więc w trasie. Tak było tym razem. W liguryjskim Portofino odkryłem historię rodziny Mumm von Schwarzenstein. Nazwisko nie było mi całkiem obce.
Obrazy wojny
Przed kilkoma tygodniami w Muzeum Śląskim w Görlitz otwarto wystawę czasową pt. „Sztuka czasu wojny 1914-1918“. Pokazano na niej prawie 200 eksponatów autorstwa 23 artystów związanych ze Śląskiem. Wystawa powinna wzbudzić szerokie zainteresowanie. Można na niej zobaczyć m.in. prace takich artystów, jak profesor Królewskiej Szkoły Sztuki i Rzemiosła Artystycznego, Max Wislicenus, rzeźbiarz i medalier Theodor von Gosen, grafik Heinrich Tischler czy malarz Ivo Hautpmann, syn dramaturga i pisarza, laureata Literackiej Nagrody Nobla, Gerharda Hauptmanna. Wystawie towarzyszy starannie wydany po polsku i niemiecku katalog. Autorami zamieszczonych w nim tekstów są kurator wystawy Johanna Brade i historyk Tobias Weger.
Dzień „wypędzonych” raz jeszcze?
Kalendarz świąt państwowych jest odbiciem państwowej polityki historycznej i jej czytelnym dla wszystkich przekazem. Wprowadzanie nowych świątecznych dat jest efektem różnych czynników, nierzadko też towarzyszą mu kontrowersje i spory. Dzień Żałoby Narodowej (dalej: DŻN) w Republice Federalnej Niemiec (Volkstrauertag), obchodzony już od wielu dziesięcioleci, jest alternatywą dla rozważanego obecnie \”dnia wypędzonych\”. Już w latach 50. XX wieku rozszerzono zakres obchodów tego dnia i uwzględniono w nim także ofiary ucieczki, wysiedleń i wypędzeń.