Informacja o śmierci jednego z założycieli Fundacji Krzyżowa dla Porozumienia Europejskiego, Holendra, Wima Leenmana (1928-2015) bardzo mnie zasmuciła. Był bardzo malowniczą postacią w tym szacownym gronie. Każdy, kto Go spotkał na swej drodze, na zawsze zapamiętywał Jego sylwetkę. Niewielkiej postury postać, z długą białą brodą i nie schodzącym z ust uśmiechem. Bardzo szybko otrzymał przezwisko ze strony młodszej generacji: Papa Smerf. Miałem okazję wielokrotnie się z nim spotkać, odbyliśmy długie, zawsze ciekawe rozmowy. Wim był jednym z wiernych przyjaciół Polski, gorącym wyznawcą przekonania o cudownych skutkach dialogu i niestrudzonym orędownikiem powołania miejsca spotkań między różnymi narodami w Krzyżowej. Bez wątpienia miejscowość ta była dla niego – by użyć określenia Jego duchowego mistrza i przewodnika, pochodzącego z Wrocławia profesora prawa Eugena Rosenstocka-Huessego – przypisanym mu posterunkiem „służby na planecie“ .
Hańba i rewanż – zrozumienie i pojednanie
Dolnośląska wieś Krzyżowa, oddalona ok. 6 km na południe od Świdnicy, zaznaczyła się w ostatnich dwustu latach na kartach „wielkiej historii”. Jest miejscem bezpośrednio związanym z historią Prus i Niemiec, a w czasach najnowszych także Polski. Krzyżowa stała się bowiem ważnym punktem na mapie relacji polsko-niemieckich, miejscem gdzie 12 listopada 1989 r. odbyła się „msza pojednania”. Elementem łączącym różne rozdziały dziejów wsi są członkowie rodziny von Moltke. Nawet i dzisiaj zasadne jest pytanie, ile historii rodziny von Moltke powinno być w Krzyżowej, a ile już polskiej, powojennej tradycji? Można na ten problem spojrzeć jeszcze z innej pozycji: przekreślić przeszłość tego miejsca, potraktować Krzyżową ahistorycznie i stworzyć nową narrację, która może być zgodna z obecnie obowiązującym kształtem polityki historycznej. Tak robiono w okresie PRL. Z wynikiem wiadomym. Kluczem do zrozumienia miejsca i znaczenia Krzyżowej jest wspomniana „msza pojednania” i późniejsze inicjatywy do niej się odwołujące. Krzyżową można postrzegać jako poligon doświadczalny różnych form pojednania, polsko-niemieckiego w szczególności. Te dwa nurty patrzenia na Krzyżową konkurują ze sobą, czas pokaże, który z nich stanie się dominujący w przekazie. Poniżej chcę się skoncentrować na pierwszym z wymienionych i wykazać, że przeszłość Krzyżowej nie musi być postrzegana w opozycji do polskiej narracji o tym miejscu, a wręcz odwrotnie. Może ją też wspierać, a nawet zwracać uwagę na inne wątki.
Rodzina von Moltke w Krzyżowej
Przez cały dzień przebywałem w Krzyżowej i uczestniczyłem w obradach jednego z gremiów Fundacji Krzyżowa dla Porozumienia Europejskiego, komisji miejsca pamięci. Przed rozpoczęciem spotkania miałem trochę czasu i zrobiłem kilka zdjęć. Szybko napłynęły wspomnienia związane z tym miejscem, osobiście dla mnie ważnym od 1989 r. Przypomniały mi się także różne wątki historyczne, zwłaszcza dzieje rodziny von Moltke. Ten wpis chcę poświęcić jednemu z najbardziej znanych przedstawicieli rodu, szefowi sztabu generalnego armii pruskiej, marszałkowi polnemu Helmuthowi von Moltke (1800-1891). Zilustruję go zdjęciami, które dzisiaj wykonałem. Następny wpis dotyczyć będzie stosunku Moltkego do spraw polskich. Jest to wątek niemal nieznany, a jest o czym pisać.