Literatura na temat Górnego Śląska wzbogaciła się ostatnio o dwie ważne pozycje. Jedną z nich jest Historia Górnego Śląska, której redaktorami są znani i cenieni badacze z Polski, Czech i Niemiec, profesorowie Ryszard Kaczmarek, Dan Gawrecki i Joachim Bahlcke. Wprawdzie polska wersja tego obszernego wydawnictwa ukazała się już przed kilku laty, jednak niemiecka dopiero teraz pojawiła się na rynku. Jak piszą redaktorzy we wstępie, niemiecką wersję uzupełniono i poprawiono. Do tej publikacji wrócę w kolejnych wpisach. Kolejnym wydawnictwem jest imponujący leksykon mitów, symboli i bohaterów Górnego Śląska XIX i XX wieku, również efekt wieloletnich prac międzynarodowego zespołu autorów. Jego redaktorami są pracownik Instytutu Śląskiego w Opolu, Bernard Linek oraz wykładowca w Instytucie Historii Uniwersytetu Ruhry w Bochum, Andrzej Michalczyk.
Muzealna pamięć Sybiru
Przed kilkoma tygodniami obchodziliśmy rocznicę początku deportacji z Kresów Wschodnich w głąb ZSRR. Ukazały się artykuły prasowe, nadano historyczne programy w telewizji. W sposób właściwie niezauważony przeszła jednak bardzo ważna informacja o budowie nowego muzeum historycznego w Białymstoku. Już w przyszłym roku ma tam powstać Muzeum Pamięci Sybiru poświęcone dziejom zesłań, deportacji oraz pobytu Polaków i innych narodowości we wschodnich i północnych częściach Rosji/ZSRR. Konkurs na aranżację stałej ekspozycji wygrała belgijska pracownia Tempora SA. Wizualizację przyszłej wystawy można obejrzeć w internecie.
Arno
Arno Herzig to wyjątkowy historyk i niezwykły człowiek. Każdego dnia dowodzi, iż urzędowy wiek emerytalny to tylko biurokratyczna granica, która nijak się ma do życiowej energii i aktywności. Arno jest wszędzie: w bibliotekach i archiwach, na konferencjach i objazdach studyjnych, w Niemczech, w Polsce i tam, dokąd go fantazja i badania poniosą. Trzymam właśnie w ręku Jego najnowszą książkę. To krótka historia Śląska, która ukazała się w cenionym niemieckim wydawnictwie Beck-Verlag. Tytuł tej publikacji jest złamaniem pewnych konwencji, do których przyzwyczajony jest niemiecki czytelnik, zaprawiony w lekturach o dziejach tej krainy. Można domniemywać, że taki właśnie był cel Autora. Otwórzmy zatem „Historię Śląska. Od średniowiecza do współczesności”.
Na dworcu w Radzionkowie
Dworzec, właściwie stacyjka w górnośląskim Radzionkowie dzięki inicjatywie społecznej wspartej przez władze kilku gmin stała się nowoczesnym minimuzeum i miejscem pamięci. Placówkę nazwano Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków. Tematem przewodnim jej działalności jest deportacja ok. 40 tys. osób w głąb ZSRR w 1945 r. Wystawa została otwarta w ramach obchodów 70. rocznicy tamtych wydarzeń. O projekcie pisałem już przy innej okazji. Pomysłodawcom udało się pokonać sporo trudności i osiągnąć efekt godzien uwagi i pochwały. Ekspozycja jest dobrze pomyślana, zróżnicowana pod względem wykorzystanych mediów, prezentująca ciekawe eksponaty, a w dodatku udanie i mądrze łącząca propagowanie wiedzy ze wzbudzaniem wzruszenia i empatii. Wystawie towarzyszy strona internetowa oraz katalog.
Pamięć deportacji
Jak żywa jest nadal pamięć o przymusowych deportacjach na Wschód, można się przekonać zaglądając na stronę Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 r. Właśnie realizowany jest projekt utworzenia tej placówki. Można też zapoznać się z wizualizacją przyszłej wystawy. Jest to – jak się wydaje – efekt wspólnych działań i instytucji państwowych, i władz lokalnych. Stała ekspozycja ma zostać otwarta wkrótce w pomieszczeniach nieczynnego dworca w Radzionkowie. Ciekawy sposób na rewitalizację dawnych budynków kolejowych, ale i symboliczna lokalizacja – deportacji dokonywano przecież pociągami, w towarowych/bydlęcych wagonach…