W trakcie pracy nad opisem każdej z kategorii moich narzędzi zauważyłem, że zabrakło mi jednej, z którą historycy są coraz częściej konfrontowani. Jest to „oprzyrządowanie“ pracy w zespole realizującym projekt badawczy. Istnieje kilka programów, które ułatwiają koordynację działań, stworzenie zespołu, podział zadań, określenie terminów, wymianę informacji itd. Na szczęście mogę skorzystać już z pierwszych doświadczeń, a wkrótce będę mógł się przekonać o trafności wyboru (do tego problemu wrócę za kilka miesięcy).
Złodzieje czasu
Od kilku tygodni jestem w stałym pościgu za kolejnymi zadaniami, sprawami do załatwienia lub chociaż odfajkowania. Jedno zadanie goni u mnie drugie. Niekończąca się lista spraw zaczęła już prowokować pytania, czy czas nie przecieka mi przez palce, czy potrafię sobie organizować pracę. Muszę przyznać, że jednym z powodów moich kłopotów z zarządzaniem czasem jest korzystanie z różnych mediów społecznościowych. Jeśli się chce aktywnie uczestniczyć w różnych debatach, orientować się w wydarzeniach z naszej działki, trzeba na to poświęcić sporo czasu. A może to raczej kwestia pewnej dyscypliny? Jestem fanem technologicznych nowinek i właśnie jedną z nich potraktowałam jako lekarstwo na moje przypadłości. To tzw. focus. Można ustawić w nim godziny korzystania z różnego rodzaju internetowych czy komputerowych rozpraszaczy. Dzisiaj postanowiłem zrobić eksperyment. Już na wstępie przyznaję, że udało mi się podołać wyzwaniom tylko częściowo.