W dzisiejszym wydaniu FAZ ukazały się trzy listy do redakcji1. Są one reakcją na mój artykuł o projekcie pomnika polskich ofiar III Rzeszy w Berlinie, który ukazał się na łamach tego dziennika 5 marca b.r. pt. „Es gibt keine Opfer zweiter Klasse“2. Szczególnie tekst Stefana Lehnstaedta, niezwykle krytyczny w swej wymowie, zmusza do reakcji.
(więcej…)
Skutki podaj dalej
Pod koniec lutego w sieci zawrzało. Powodem był jeden z tweetów znanej w Polsce posłanki do Bundestagu, byłej przewodniczącej Związku Wypędzonych, a obecnie rzeczniczki ds praw człowieka frakcji CDU/CSU, Eriki Steinbach. Ponad 10 tys. osób przekazało go dalej, ponad 2 tys. zaznaczyło „podoba mi się“. Wkrótce dyskusja przeniosła się do publicznych mediów. Nie ma w Niemczech chyba żadnej gazety czy innego medium, które nie ustosunkowałoby się do tego „ćwierknięcia”. Jedna z komentatorek scharakteryzowała go krótko: odrażający, rasistowski, podżegający. Do krytyki przyłączyli się też politycy, także z szeregów partyjnych Steinbach. Dzisiaj w necie znalazłem także rysunkową odpowiedź. Wykpienie to w końcu jedna z bardziej przydatnych metod reakcji.
Stosunki polsko-niemieckie na rozdrożu
Obserwacją wzajemnych relacji zajmuję się od lat, zatem napisanie kolejnego tekstu na ten temat nie powinno nastręczać mi żadnych problemów. Zwłaszcza że w ostatnich tygodniach nasze dwustronne stosunki znalazły się w centrum zainteresowania. Materiału do przemyśleń było więc sporo. Sięgnąłem także po opracowania z ostatnich lat. Jednak w miarę zagłębiania się w doniesienia mediów i literaturę moja ochota na napisanie tekstu malała. Wzrastało natomiast poirytowanie i żal. Właśnie roztrwaniany jest wysiłek setek osób, i tych z pierwszych stron gazet, i wielu szerzej nieznanych, dla których problem pojednania i zbliżenia polsko-niemieckiego stanowił sens życia, a w pokonaniu „fatalizmu wrogości“ widzieli nie tylko szansę na dobrosąsiedzkie relacje, lecz także na jedność kontynentu europejskiego.
Światełko w tunelu?
Przed kilkoma dniami prof. Monika Grütters, minister stanu ds kultury w urzędzie kanclerskim, poinformowała, że desygnowany na dyrektora Fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie” prof. Winfried Halder „z powodów osobistych“ nie podejmie pracy na tym stanowisku. Oświadczenie minister było dużym zaskoczeniem, podobnie jak jej uzasadnienie. W mediach niemieckich przedyskutowano je, pojawiły się pewne spekulacje. Jednocześnie minister poinformowała, że pełniącym obowiązki dyrektora został dotychczasowy dyrektor Pomnika Pomordowanych Żydów Europy, Uwe Neumärker. Będzie kierował placówką do czasu wyboru nowego dyrektora. Poniżej dokumentuję dotychczasowe wypowiedzi medialne w tej sprawie. Wiele zawartych w nich uwag i ocen sam podzielam.
Pamiątkowa tablica dla Herberta Czai?
Z pewnym opóźnieniem dowiedziałem się o sporze, jaki pojawił się w związku z projektem odsłonięcia na budynku szkoły w Skoczowie tablicy upamiętniającej Herberta Czaję, wieloletniego posła do Bundestagu i przewodniczącego Związku Wypędzonych (1970-1994). W prasie zamieszczono artykuł pod znamiennym tytułem „Matthias Stickler, Die zwei Leben des Dr. Herbert Czaja (1914–1997) – Grundzüge eines Lebensbilds, w: Jenseits von Aufrechnung und Verdrängung Neue Forschungen zu Flucht, Vertreibung und Vertriebenenintegration, hrsg. von Matthias Stickler, Stuttgart 2014, s. 45-64“ Dzisiaj rano trafiłem na odpowiedź Matthias Stickler, Die zwei Leben des Dr. Herbert Czaja (1914–1997) – Grundzüge eines Lebensbilds, w: Jenseits von Aufrechnung und Verdrängung Neue Forschungen zu Flucht, Vertreibung und Vertriebenenintegration, hrsg. von Matthias Stickler, Stuttgart 2014, s. 45-64. Przypomniałem sobie Matthias Stickler, Die zwei Leben des Dr. Herbert Czaja (1914–1997) – Grundzüge eines Lebensbilds, w: Jenseits von Aufrechnung und Verdrängung Neue Forschungen zu Flucht, Vertreibung und Vertriebenenintegration, hrsg. von Matthias Stickler, Stuttgart 2014, s. 45-64. Wydaje mi się, że nie stracił on na aktualności. Pozwalam sobie więc go zamieścić i wyrazić nadzieję, że dyskusja o zasługach Czai powinna być prowadzona z wyłączeniem emocji, uprzedzeń, a przede wszystkim rzeczowo.