Dzisiaj skończyłem robić ostatnie zdjęcia do projektu „Małe Essen”. Zakłady Bertha Werke w Jeltsch (obecnie Jelczu-Laskowicach) i jego obozy pracy w czasie II wojny światowej. Przez prawie rok odwiedzałem miejsca, które były związane z tym zakładem, jak hale fabryczne, poligon, baraki poobozowe w Fünfteichen (obecnie Miłoszyce). Interesował mnie stan zachowania oraz sposoby upamiętnienia (jako miejsca pamięci i niepamięci). Zdjęcia robiłem cyfrowo i analogowo (mały i średni format). Ze zdjęć analogowych będę chciał zrobić wystawę. (więcej…)
O potrzebie opracowania jelczańsko-laskowickiej strategii polityki wobec historii
W ostatnim wydaniu „Gazety Powiatowej – Wiadomości Oławskich” red. Jerzy Kamiński opublikował bardzo ciekawy artykuł pt. „Mury Ośrodka Pracy Więźniów, czyli kryptonim „Obiekt 315””. Dotyczy on zapomnianego dzisiaj rozdziału historii powojennej, jakim było funkcjonowanie w Jelczu-Laskowicach w lat 50. XX wieku miejsca odosobnienia i pracy przymusowej. Poruszył przy tej okazji temat, którym interesuje się od wielu lat: obecności historii w przestrzeni miejskiej i obchodzenia się z nią. O istnieniu OPW nie informuje żadna tablica, mimo iż infrastruktura obozowa zachowała się bardzo dobrze, włącznie z różnymi zabudowaniami i murem, i wieżyczkami strażniczymi. Wprawdzie w bliskim sąsiedztwie kompleksu poobozowego znajduje się zespół szkół, jednak nic mi nie wiadomo o próbach upamiętnienia tego miejsca na cele edukacji historycznej. Powstaje więc pytanie, czy nie mógłby być to impuls, by opracować strategię polityki wobec historii Jelcza-Laskowic?
(więcej…)
Chybiona próba. Medialne echa
Moja recenzja spotkała się z żywym przyjęciem. Redaktor „Gazety Powiatowej-Wiadomości Oławskie”, Jerzy Kamiński przedrukował ją i opatrzył komentarzem. Za jego zgodą wklejam ten materiał (poniżej). Proszę szczególnie zwrócić uwagę na komentarz w ramce. Ponadto red. Karolina Kozakiewicz z „Gazety Wyborczej” opublikowała artykuł pt. „Wszechpolak za rządowe pieniądze wydał książkę o nazistowskim obozie. Pominął żydowskich więźniów”. Od siebie w komentarzu dodam, że publikacja nie jest podręcznikiem ani materiałem uzupełniającym opracowanym dla uczniów i za takie nie może być w żadnym wypadku uważana. Można sobie jednak wyobrazić, że podczas spotkań autora w szkołach będzie ją rozdawać nauczycielom czy uczniom. Jestem ciekaw ich zdania, jak na razie nie spotkałem się z żadną wypowiedzią z ich strony w tej sprawie. (więcej…)
Chybiona próba. Uwagi na marginesie lektury publikacji Mateusza Kotasa pt. „Fünfteichen. Historia niemieckiego obozu pracy opowiedziana krwią”
Do pisania historii lokalnej nie wystarczy chęć szczera. By to robić dobrze, konieczne jest przygotowanie warsztatowe oraz znajomość stanu badań. Z dużym niepokojem obserwuję tendencję ostatnich lat. Pojawiają się kolejne publikacje, które wymagają krytycznej recenzji. I nie jest to polemika z autorem / autorami, lecz często męczące mierzenie się z brakiem warsztatu, błędami różnego rodzaju czy partactwem wydawniczym. Jedną z ostatnich publikacji tego typu, jest tomik Mateusza Kotasa. Zwykle zignorowałbym taką „publikację”, jednak autor szumnie zapowiedział jej udostępnienie w szkołach. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. I jak zwykle w przypadkach negatywnych recenzji, trzeba swoje stanowisko szczegółowo uzasadnić. (więcej…)
„(…)Wszystko zmyślone i mocno przesadzone”?
Przed kilkoma dniami minęła kolejna rocznica pierwszej zsyłki obywateli polskich w głąb ZSRR (10 lutego 1940 r.). W sumie w czterech falach deportacji wywieziono ok. 320 tys. osób. Jedną z rodzin, która doświadczyła zesłania na Syberię, byli Bazanowie z miasteczka Prużana na Polesiu: Bronisława i jej dwaj synowie: Czesław i Wiesław. Wywieziono ich w konsekwencji aresztowania ojca, Edwarda, tuż przed niemieckim atakiem na ZSRR. Czesław wrócił do kraju w mundurze berlingowca w 1944 r. Wiesław z matką dopiero dwa lata później w transporcie repatriacyjnym. Przeżyli zatem wojnę, podobnie jak ojciec. Nie było to dane najstarszemu z braci, Stanisławowi Bazanowi. Pod koniec II wojny światowej był więźniem AL Fünfteichen, filii obozu Gross-Rosen i zginął w „marszu śmierci”, ewakuacji obozu w ostatniej dekadzie stycznia 1945 r. Jeszcze wiele lat później jego rodzice szukali świadków tragicznej śmierci syna. (więcej…)