Po raz drugi obejrzałem film Michaela Majerskiego pt. Oberschlesien. Tu, gdzie się spotkaliśmy… Okazją były zajęcia ze studentami programu Erasmus. Obraz ten z pewnością nie pozostawia widza obojętnym.
Przymus wzorem?
Jedną z form represji okupanta niemieckiego była wywózka na roboty w głąb Rzeszy lub też zmuszenie do pracy na terenie okupowanym. Polacy stanowili jedną z najliczniejszych grup wśród robotników przymusowych, zatrudniano ich głównie w rolnictwie, ale też przemyśle. Po wojnie przez dziesięciolecia daremnie starali się o uznanie ich praw do odszkodowania, adekwatnego zadośćuczynienia za wykonaną pracę. Byli robotnicy przymusowi z Europy Środkowo-Wschodniej i Wschodniej, ściślej mówiąc – ci z nich, którzy jeszcze żyli uzyskali możliwość dopiero niedawno, na przełomie XX i XXI wieku. Ze strony niemieckiej wypłatami świadczeń dla robotników przymusowych zajęła się Fundacja „Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość” oraz powołane przez nią organizacje partnerskie (w Polsce była to Od lat 60. pani Delimat walczyła o finansowe odszkodowanie przed niemieckimi sądami. Niewielką kwotę otrzymała dopiero w 2003 roku). Problem pracy przymusowej i zadośćuczynienia za nią interesowały mnie w trakcie analizy niemieckich podręczników do historii. Chciałem dowiedzieć się, jak ta sprawa jest dzisiaj ukazywana i czy kwestia zabiegów o odszkodowania i uznanie cierpień tej grupy poruszana jest w szkole. W odróżnieniu od moich wcześniejszych analiz, ta przyniosła bardzo ciekawe efekty.
Przewrót Kopernikański?
Kilka dni temu minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski, udzielił wywiadu tygodnikowi „Die Zeit“ pod prowokacyjnym nieco tytułem „Nie chcemy zimnej wojny“. Minister poruszył liczne aktualne kwestie polityki zagranicznej. Sprawom niemieckim poświęcił sporo miejsca, także polityce historycznej obecnych Niemiec. Wyraził swe stanowcze oburzenie z powodu błędów i krzywdzących Polskę wątków w miniserialu „Nasze matki, nasi ojcowie“. Zaznaczył przy tym, że w Niemczech nadal istnieje duża dysproporcja w przedstawianiu historii II wojny światowej. „Wstydzicie się za holokaust – mówił niemieckim dziennikarzom –, i wiecie, że pokonano was pod Stalingradem. Jednak nie czynicie zbyt wiele wysiłku dowiedzenia się, jak zachowywali się u nas wasi ojcowie i dziadkowie. A niemieckie zachowanie w okupowanej Polsce nie można było porównywać z żadną inną okupacją. To nie był tylko terror – konkludował minister –, lecz także codzienne poniżanie dumnego narodu“. W innym miejscu dodawał: „Proszę porównać ilość miejsca, jakie poświęca się w podręcznikach szkolnych we Francji i Polsce. Czy nie jesteście Panowie zdania, że powinna tu zaistnieć jakaś równowaga?“ Tak się złożyło, że właśnie te dwa tematy: traktowanie przez Niemców losów Polski i Polaków w czasie okupacji oraz ujęcie tej problematyki w niemieckich podręcznikach do historii interesowały mnie w ostatnich kilku dniach szczególnie mocno. Na zaproszenie Instytutu Badań Podręcznikowych im. G. Eckerta w Brunszwiku, z którym współpracuję od wielu lat, przeanalizowałem atlasy do historii i 15 podręczników dla gimnazjum z różnych landów. Opinię ministra Sikorskiego, niestety, można tylko potwierdzić.
Zmiana paradygmatu w relacjach polsko-niemieckich
Przed kilku laty jeden z bardziej znanych karykaturzystów niemieckich Walter Hanel użył do przedstawienia stanu relacji polsko-niemieckich przełomu XX i XXI w. wydawnictwie Nathan i Klett Verlag. Po jednej stronie stał niemiecki Michael i trzymał w rękach budynek, na którym można było odczytać napis Centrum przeciwko Wypędzeniom. Po drugiej stronie mostu, obrażony i patrzący z ukosa, stał Polak. Most pod krokami Niemca stąpającego w kierunku Polaka i wołającego „Hallo, partnerze!” zaczynał niebezpiecznie pękać. Wydawało się wówczas, że rzeczywiście w stosunkach polsko-niemieckich źle się dzieje. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy były bez wątpienia kontrowersje dotyczące przeszłości, szczególnie XX-wiecznej.
Czy tylko burza w szklance wody?
W przypadku niemieckiego filmu dokumentalnego \”Walka o przeżycie. Polska pod okupacją niemiecką\” mamy do czynienia z wyjątkową produkcją. Powstał on jako reakcja na oburzenie ze strony polskiej po emisji niemieckiego miniserialu \”Nasze matki, nasi ojcowie\”.