We wrześniu CSNE im. W. Brandta organizuje międzynarodową konferencję: „Koniunktury pamięci. Praca przymusowa w Europie w czasie II wojny światowej“. Ma ona mieć charakter interdyscyplinarny. Wsród uczestników będzie wielu młodych badaczy, a także multiplikatorów kształcenia historyczno-politycznego oraz przedstawicieli instytucji zajmujących się podtrzymywaniem pamięci o doświadczeniu pracy przymusowej w III Rzeszy. Otworzymy także wystawę plenerową, która będzie prezentować wybrane projekty edukacyjne na ten temat. Dla uczestników konferencji przewidzieliśmy dwie podróże studyjne (odbędą się równolegle), jedna wrocławskimi śladami pracy przymusowej, druga do Sztolni walimskich – Kompleks Rzeczka. Przed ostatecznym wyborem odwiedziłem ten zakątek Sudetów. W trakcie zwiedzania poczyniłem kilka obserwacji.
Papierek lakmusowy
Do wpadki wydawnictwa „Klett“ odniosła się Wspólna Polsko-Niemiecka Komisja Podręcznikowa. Wydała oświadczenie, w którym apeluje do wydawców i nauczycieli, by z większą wrażliwością podchodzili do problemu relacji polsko-niemieckich, zwłaszcza losów Polaków podczas okupacji. Na ten temat rozmawiałem także z redaktor Barbarą Coellen w Deutsche Welle. Za zgodą redakcji poniżej zamieszczam tekst tego wywiadu.
Niefortunna wpadka czy coś więcej?
Ujawnienie kompromitującej wpadki renomowanego niemieckiego wydawnictwa „Klett“, w którego jednym z podręczników do historii znalazło się określenie „polskie obozy“ zmusza do szerszej refleksji. Jak to było możliwe, by doświadczone wydawnictwo wypuściło taki bubel? Co robiła redakcja naukowa? Gdzie podziały się wszystkie gremia kontrolne dopuszczające podręcznik do użytku szkolnego? Jeśli niczego nie zauważono od 2009 r., gdy po raz pierwszy udostępniono ten podręcznik, to trzeba zadać pytanie, jaki jest stan wiedzy autora / autorów tego podręcznika i osób go redagujących. Dlaczego nauczyciele niczego nie dostrzegli? Wprawdzie wydawnictwo zaraz po upublicznieniu tej wpadki wydało oświadczenie, w którym zapowiedziało wycofanie książki z księgarni i dostarczenie uczniom poprawionej strony (sic!), ale problem pozostał. A co z byłymi uczniami? To nie jest już pomyłka takiego czy innego niedouczonego dziennikarza. Z podręcznika przewidzianego dla liceów co roku korzysta w Bawarii (i być może w innych landach) rzesza uczniów, dla wielu z nich, często nie tylko niemieckiej narodowości, to jedyny systematyczny kontakt z wiedzą o historii.
Rocznicowe imprezy
Na tydzień Wrocław zamienił się w Stolicę Reformacji (Europejska Konferencja Kościołów Ewangelickich w Wiedniu przyznała to miano 36 innym miastom w Europie). Zorganizowano wiele imprez, które w różnych sposób przybliżały ten problem. Wybór Wrocławia na jedną ze stolic nie był tylko miłym gestem, ale dostrzeżeniem historycznego znaczenia wrocławskiego protestantyzmu, co przekonująco udowodniła Beata Maciejewska w artykule pt. „Reformacja triumfująca we Wrocławiu. Jak zmieniło się miasto?“. Chcę zwrócić na cztery wybrane imprezy, które mnie zainteresowały.
Richard Pyritz (30.04.1940-12.05.2017). Niemiec z misją
Dr Richard Pyritz należał do osób, które z wielkim zaangażowaniem i poświęceniem działały na rzecz porozumienia i pojednania polsko-niemieckiego. Wiadomość o Jego śmierci była smutnym zaskoczeniem. Urodzony w Szczecinie, związany przez większość życia z Lubeką, z wykształcenia był weterynarzem. Od kilku już dekad znany był jako inicjator wielu projektów polsko-niemieckich, mecenas nauki i aktywny członek Rotary Club. Przed kilku tygodniami zaprosił mnie do udziału w jury konkursu, które miało przyznać nagrodę młodym ludziom za wkład w relacje polsko-niemieckie. Niestety, nie zobaczyliśmy się już więcej.