Jednym z nośników pamięci kulturowej są nazwy ulic i placów miast. Przypominają one o ważnych wydarzeniach z przeszłości, o osobach, które zasłużyły się dla swoich narodów i wspólnot, a ich doświadczenie wzbogaca pamięć ogółu. Wczoraj na mapie Berlina pojawiła się jeszcze jedna ważna nazwa. Jej zadaniem jest przypominanie powstania ludowego sprzed 60 laty i z biegiem czasu z pewnością stanie się częścią pamięci o tym wydarzeniu. Myli się jednak ten, kto pomyślał, że z powodu okrągłej rocznicy zrobiono łatwy gest pod adresem byłych powstańców. Akt ten poprzedziła długa batalia. Trzeba było lat starań, by we wschodniej części Berlina (dawnej stolicy NRD) jeden z placów poświęcono wydarzeniom 17 czerwca 1953 r. Te zabiegi pokazują, że historia mimo wszystko dzieli Niemców, również najnowsza.
„Niech żyje Berlin, niech żyje wolność”
&