Dzisiaj na zajęciach podyskutowaliśmy sobie o słynnym spocie na 10-lecie Polski w UE. Zdania były podzielone. Część studentów zwracała na brak realizmu, zbytni optymizm. Przytaczali wersje alternatywne spotu, które pojawiły się z necie. Niezależnie od uwag krytycznych uważam, że spot trafił w sedno i spełnił swe zadanie. Pokazał, że Polska osiągnęła ogromny sukces i jest z czego się cieszyć. To nasz najlepszy czas w ostatnich stuleciach. Z pewnością nie idealny, ale w porównaniu do innych ćwierćwieczy naszych dziejów od XVIII w. właśnie najlepszy. Przed kilkoma dniami napisałem mały tekst na ten temat, głównie dla partnerów zza Odry. Oczywiście drażniąco optymistyczny. Już słyszę zarzuty krytyków. Proponuję jednak zezwolenie sobie samym na chwilę radości i (za)dumy. Przekonywać się, że jest źle, beznadziejnie możemy przecież codziennie.
Chwila radości i (za)dumy
C