Zmagania z przeszłością

Z

Rozmowy-rzeki to popularny wśród czytelników gatunek literatury. Co jest w nim tak frapującego? Zapewne bezpośredni ton, nieraz nawet intymny. Czasami rzeczy nieznane, czy zaskakuje z biografii rozmówcy. Sukces książki nie zależy przy tym tylko od wyboru jej bohatera, ale i od zdolności, i kompetencji osoby z nim rozmawiającej. Dzisiaj skończyłem czytać rozmowę-wywiad z austriackim dziennikarzem, slawistą i tłumaczem literatury polskiej, Martinem Pollackiem, którą przeprowadziła Katarzyna Bielas. Bardzo dobra lektura, wyróżniająca się w swoim gatunku. Czytając, można się przenieść i do światów już odległych, wielokrotnie zapomnianych, czy z pozoru egzotycznych, i do tych nam już dobrze znanych, bliskich, które jeszcze wczoraj były na wyciągnięcie ręki. Z książki wyłania się obraz człowieka stawiającego trudne pytania, z uporem szukającego na nie odpowiedzi, dziennikarza i pisarza, który jest także rzetelnym badaczem.

Inny podział

Czy dziennikarz i pisarz może być badaczem? Co różni jego warsztat od warsztatu naukowca? Książka „Tropiciel złych historii“1, która właśnie weszła do polskich księgarń, pokazuje, że te różnice nie muszą być duże. Być może związane jest to z osobą, głównym bohaterem książki, znanym i cenionym austriackim slawistą, dziennikarzem i tłumaczem literatury polskiej, Martinem Pollackiem2. Dzięki Katarzynie Bielas3, także dziennikarce, wybitnej autorce rozmów z pisarzami, otrzymujemy doskonały wgląd także w warsztat pracy Pollacka.

Rozmowa z austriackim twórcą, którą Bielas przeprowadziła w 2015 i 2016 r. ma kilka wyraźnych części. Zastosuję inny podział niż w książce, znacznie uproszczę go (autorka zaproponowała aż 26 rozdziałów). Pierwszy duży kompleks problemów / tematów dotyczy biografii Pollacka, poznajemy jego rodzinę, jej stosunek do nazizmu, powojenne losy (problemy te opisał Pollack w osobnych książkach)4. W przypadku Austrii, jak często jeszcze można usłyszeć „pierwszej ofiary Hitlera“, rozrachunek z przeszłością nie jest taki oczywisty. Pokolenie „dzieci“ różnie podchodziło (i podchodzi nadal do tych kwestii), o czym mówi otwarcie autor, sprawa rozliczenia z nazizmem – mimo upływu lat – wcale nie jest jeszcze zamknięta (np. kwestia upamiętnienia ofiar itp.).

Jestem Austriakiem, żyję w zakłamanym kraju, więc pokazanie historii ojca gestapowca i nazistowskiej rodziny może się okazać pożyteczne. Nie pomyliłem się”.

Polska i fascynacją nią

Inny duży kompleks spraw to Polska i fascynacją nią Pollacka. Towarzyszymy mu w podróży do Polski w latach 60. Jest świadkiem wydarzeń Marca’68 roku i antysemickiej nagonki. Studia w Warszawie pogłębiają jego zainteresowania krajem nad Wisłą, rodzą się pierwsze znajomości oraz miłości. Zainteresowała mnie atmosfera przełomu lat 60. i 70. w akademikach dla studentów zagranicznych, warunki studiowania, kontakty i rozmowy z Polakami.

Następny dział dotyczy zawodu dziennikarza i wyzwań, jakie przed nim stały (i nadal stoją). Ponieważ M. Pollack miał zakaz wjazdu do Polski w latach 80., nie porzucił jednak zainteresowania Warszawą, z „oddali“, z dystansu pisał o niej, relacjach polsko-niemieckich (krytykę wypowiedzi M. Pollacka ze strony dzisiejszych polskich władz można potraktować jak „chichot historii“5). Ponownie na dłużej zagościł w Warszawie w latach 90. XX wieku jako niemiecki korespondent poczytnego tygodnika „Der Spiegel“.

Filozofia tłumacza

Już w latach 70. XX wieku zainteresował się polską literaturą nie tylko jako czytelnik, wtedy wykonał pierwsze jej przekłady. Nawiązał bliższe kontakty z pisarzami (m.in. z Ryszardem Kapuścińskim). Zaczął zbierać materiały do pierwszych książek o Galicji, wychodźstwie, historiach rodzinnych6. Był częstym bywalcem archiwów, z uwagą przeglądał starą prasę. Jak wielokrotnie podkreślał, tam znajdował często pasjonujące historie, także język narracji. Wykształcenie filologa i znajomość języka polskiego często mu pomagały. Ważna rolę w jego pracy odgrywały zdjęcia, które nierzadko były inspiracją do dalszych poszukiwań.

Na każdym tłumaczeniu uczysz się pisania, bo czytasz tekst bardzo uważnie, dokładnie, zdanie po zdaniu. W obu przypadkach najpierw musisz znaleźć język, styl, rytm, rodzaj narracji. Musisz je wypróbować, ale żeby dobrze wybrać, trzeba zdać się na intuicję.

Źrodła, źródła…

Ostatni kompleks dotyczy źródeł i obchodzenia się nimi. Korzystał z różnych materiałów. W pracy zwracał uwagę na losy zdjęć, które wykonano ofiarom. Można je bez problemu znaleźć w ofercie różnych witryn internetowych. Pollack zaangażował się w kampanię o wycofanie tych zdjęć z obiegu, jednak jak się szybko okazało, była to walka z przysłowiowymi wiatrakami (i nadal nią pozostaje).

Czasem ludzie mówią o eBayu: „Niech handlują, a komu to przeszkadza?“. Ja uważam inaczej: Cyganka, Żyd, jeniec – przecież to są ofiary, nie wyrazili zgody, nikt ich o to nie pytał. Ktoś kupuje ich zdjęcia głównie dlatego, że wylądowali w Auschwitz. To jest przerażające, przepaść moralna po prostu.

Jest to jedna z wielu akcji, które w przeszłości (ale także i dzisiaj) podejmuje M. Pollack. Bez wątpienia mamy do czynienia z zaangażowanym dziennikarzem i autorem, który aktywnie uczestniczy w debatach publicznych, inicjuje je, zaprasza do współpracy ludzi pióra z Polski, Ukrainy czy Białorusi, stara się – dzięki swej ogromnej wiedzy o sprawach regionu – być rodzajem promotora, moderatora oraz strażnika pamięci, także tej złej pamięci, traktowanej jako ostrzeżenie.

Pytania zadawane przez Katarzynę Bielas nie wybijają się na plan pierwszy, są z reguły krótkie, potwierdzają jej ogromną wiedzę i wyczucie, ale nie mają ich dowodzić w oczach czytelnika. Bohaterem jest przecież jej rozmówca. Bielas nie boi się stawiać jednak trudnych pytań, czasami bolesnych. Dzięki temu wywiad ten jest bardzo naturalny, oddaje złożoność egzystencji pokolenia powojennego, odkrywa mało znane w Polsce aspekty. Pozwala też na polskie sprawy spojrzeć z innej i – co trzeba podkreślić – nacechowanej dużą życzliwością i wiedzą perspektywy.

Przypisy:

  1. Zob. Katarzyna Bielas, Tropiciel złych historii. Rozmowa z Martinem Pollackiem, Wołowiec: Wydawnictwo Czarne, 2018. ↩︎
  2. Ibidem. ↩︎
  3. Zob. Katarzyna Bielas ↩︎
  4. Zob. M. Pollack, Śmierć w bunkrze. ↩︎
  5. Zob. Bartosz T. Wieliński, Pollack na PiS-owskim indeksie, „Wyborcza“, 5.07.2016; Polen beendet nach STANDARD-Artikel Kooperation mit Autor Martin Pollack, „Der Standard“, 8.07.2016; Żądanie przywrócenia współpracy Instytutu Polskiego w Wiedniu z Martinem Pollackiem (ostatni dostęp: 3.04.2018) ↩︎
  6. Publikacje po polsku M. Pollacka ukazały się w Wydawnictwie Czarne. ↩︎

 

O autorze

Krzysztof Ruchniewicz

professor of modern history, blogger - @blogihistoria and podcaster - @2hist1mikr. Personal opinion

Wstaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Krzysztof Ruchniewicz

professor of modern history, blogger - @blogihistoria and podcaster - @2hist1mikr. Personal opinion

Newsletter „blogihistoria”

Zamawiając bezpłatny newsletter, akceptuje Pan/Pani zasady opisane w Polityce prywatności. Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest możliwe w każdej chwili.

Najnowsze publikacje

Więcej o mnie

Kontakt

Translate »