Dzisiaj otrzymałem najnowszy numer Dolnośląskiego Magazynu Społeczno-Kulturalnego „Robb+MAGGazin“. Poświęcono go problematyce serbołużyckiej. Pismo od kilku lat redaguje i wydaje Robert Błaszak, a każdy numer przynosi dużą dawkę ciekawych informacji. I tym razem nie jest inaczej. Najnowszy numer liczy prawie 100 stron. W trakcie lektury trafiłem na smutną informację, która wcześniej do mnie niestety nie dotarła. Zamieszczono bowiem nekrolog jednego z wrocławskich prawników, długoletniego pracownika Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii UWr., dr. Macieja Lisa (1950-2015). W sieci, jak zaraz sprawdziłem, pojawiło się wiele wspomnień o Zmarłym. Jeden z aspektów jego biografii uszedł ich autorom. Sądzę, że warto go przypomnieć, bo wzbogaca obraz Macieja Lisa.
Gorzki chichot historii
Kilka dni temu zadzwonił do mnie pewien niemiecki dziennikarz akredytowany w Polsce. Opowiedział o problemie, który wydawał mi się od dawna rozwiązany w kraju setek muzealnych inicjatyw. Na 22 czerwca wyznaczono przetarg nieograniczony na sprzedaż jednego z budynków, jakich teoretycznie u nas wiele przy wszystkich liniach kolejowych. Nie jest to jednak zwykła zdewastowana stacyjka, a jedyna dobrze zachowana pozostałość po obozie zagłady w Bełżcu, siedziba jego komendantury. Powstała społeczna inicjatywa (Bildungswerk Stanisław Hantz) zakupienia tego obiektu i przeznaczenia go na muzeum oraz miejsce międzynarodowych spotkań.
Dwa stawy i jedna kaczka
Krótki wypad do teściów na Wyszki. Po drodze kilka stacji. W Wojnowicach wypatrzyłem mój ulubiony rododendron Germania. Nadal brak jest Polonii. Być może kiedyś się doczekam. Dzisiaj krótki wypad do Gorzanowa. Część pałacu zastawiona jest rusztowaniami. W parku duże zmiany. Nie minął rok od międzynarodowej konferencji, a zapowiedziane zmiany są konsekwentnie realizowane.
„Zawsze chciałem pomagać najsłabszym i bezbronnym”
Zgorzelec / Görlitz powitał nas piękną pogodą. W programie mieliśmy kilka punktów. Zwiedzanie Schlesisches Museum, Oberlausitzische Bibliothek der Wissenschaften, Muzeum Łużyckiego, Domu Kultury i krzyża pokutnego w pobliżu kościoła św. Bonifacego. Odbyliśmy rozmowy z dyrektorami tych placówek, mogliśmy z „pierwszej” ręki dowiedzieć się o powstaniu, działalności i finansowaniu tych ważnych dla pogranicza polsko-niemieckiego instytucji. Sądzę, że wielu moim czytelnikom większość tych miejsc jest znana. Dwa ostatnie wymagają jednak przybliżenia.